Od producenta:
Skład:
Opakowanie:
Maseczka zamknięta została w szklanym opakowaniu o pojemności 50 ml. Pojemniczek jest bardzo wygodny, choć niezbyt higieniczny. Przed zanieczyszczeniami i wylaniem ma chronić maskę plastikowe zabezpieczenie pod nakrętką.
Cena maski to około 35 zł.
Konsystencja/Zapach:
Maska ma bardzo przyjemną, kremową konsystencję, dzięki czemu jej aplikacja jest bardzo przyjemna.
Dodatkowym atutem jest bardzo przyjemny zapach, choć zdaję sobie sprawę, że przez to maska ma w swoim składzie trochę niepożądanych składników. Maska pachnie bardzo świeżo eukaliptusem.
Moja opinia:
Zgodnie z zaleceniami producenta stosowałam maseczkę około 2 razy w tygodniu. Nakładałam ją na oczyszczoną skórę twarzy na 10-15 minut. Jej działanie jest bardzo dobre Po kilku minutach lekko zasycha na twarzy, jednak nie kruszy się i nadal zachowuje kremową konsystencję. Po zmyciu z twarzy cera jest wyraźnie oczyszczona, pory zwężone, a skóra zmatowiona. Od zwykłych glinek i klasycznych masek oczyszczających wyróżnia ją to, że nie wysusza skóry i nie powoduje efektu ściągnięcia. Wręcz nawilża przesuszone miejsca. Maska stanowi świetne rozwiązanie dla osób o cerze mieszanej - jednocześnie oczyszcza strefę T i nie wysusza policzków.
Producent mów, że maska wystarczy na około 10 aplikacji, mi wystarczyła na 16. Może dlatego, że nakładałam ją wyłącznie na strefę T.
Podsumowując, z działania maseczki jestem bardzo zadowolona. Na pewno kupię jeszcze niejedno opakowanie, może skupię się też na inne wersje.
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz