Od producenta:
Przeznaczony do włosów suchych, łamliwych, od jasnego po ciemny blond. (bez czarnych). Naturalny olejek do włosów swoje działanie opiera na ziołach, wyciągach roślinnych i minerałach, z których jest wykonany według oryginalnych receptur. Olejek Amla zawiera wyciąg z owoców amla (agrest indyjski), wyciąg z migdałów i henny. Sprawia, że włosy stają się sprężyste, zdrowe, błyszczące, odżywione od środka. Amla ma świeży, orientalny zapach, jest sekretem pięknych włosów kobiet z Indii.
Likwiduje łupież po jednokrotnym użyciu. Pobudza komórki włosów i mieszków włosowych do szybkiego wzrostu. Poprawia gęstość, elastyczność włosów i zwiększa odporność na rozciąganie. Kontroluje proces siwienia. Nabłyszcza i odżywia włosy nie przetłuszczając. Zapobiega łupieżowi, łagodzi podrażnienia skóry głowy. Odżywia włosy od środka, a nie tylko zamyka rozchylone łuski.
Skład:
Mineral oil (Paraffinum liquidum), Canola oil, Elaeis guineensis oil, Phyllanthus emblica & Lawsnia inermis Extract, Perfume, Prunus amygdalus dulcis oil, Phenyl Trimethicone, Butyl Methoxydibenzoylmethane, Rosmarinus officinalis oil, Tertiary Butyl Hydroquinone, D & C Yellow No. 11 (CI 47000), D & C Green No. 6 (CI 61565), D & C Red No. 17 (CI 26100).
Opakowanie:
Olej znajduje się w plastikowej, jasnej butelce o pojemności 200 ml. To, co dla mnie okazało się wadą opakowania to brak dozownika, ponieważ ciężko jest wylać odpowiednią ilość specyfiku. Choć używam olejku już od długiego czasu to nadal zdarza mi się wylać go za dużo.
Konsystencja/Zapach:
Konsystencja oleju jest dosyć rzadka, oleista. Kolor jest zielonkawy.
Zapach wersji dla włosów blond jest bardzo przyjemny, natomiast używałam też wersji dla włosów ciemnych i zapach okazał się okropny. Zapach nie utrzymuje się na włosach.
Moja opinia:
Na początku warto zwrócić uwagę na zawartość parafiny w składzie olejku. O ile w kosmetykach do pielęgnacji twarzy staram się uważać na ten składnik to w pielęgnacji włosów mi nie przeszkadza.
Olejek nakładałam głównie na wilgotne włosy, około 2 razy w tygodniu. Producent zaleca trzymanie olejku przez min. 1 godzinę. Mi zdarzyło się kilka razy nałożyć go na włosy na całą noc. Olejek bardzo łatwo zmywa się z włosów. Zdecydowanie dużym atutem tego olejku jest mieszanka kilku olei oraz wyciągów i ekstraktów z roślin.
Po takim zabiegu moje włosy są bardzo błyszczące wygładzone i miękkie Zdecydowanie mniej się puszą, końcówki są nawilżone. Zdarzyło mi się nałożyć olejek na skalp. Produkt nie powoduje żadnego podrażnienia.
Jeśli chodzi o wydajność to przez 2 miesiące nie zużyłam nawet połowy, więc olejek jest naprawdę wydajny.
Podsumowując, Jestem bardzo zadowolona z efektów jakie daje olejek, więc jeśli nie przeszkadza Wam parafina z jego składzie to bardzo Wam go polecam.
Dawniej siegalam po amle czesto i bardzo mi sluzyla
OdpowiedzUsuńWydajność takich olejków mnie zaskakuje. Dawno już żadnego nie miałam, dobrze wiedzieć że zapach tego konkretnie olejku jest lepszy :D
OdpowiedzUsuńTego olejku nie znam. Dla mnie ta marka ma przeciętne produkty.
OdpowiedzUsuńMiałam wersję klasyczną i uwielbiam ją.
OdpowiedzUsuńMiałam ten olej ale u mnie szału nie robił niestety :(
OdpowiedzUsuńMiałam kiedyś ten olejek ale nie polubiliśmy się, zbyt bardzo wygładzał moje włosy :(
OdpowiedzUsuńFajny olejek. Może kiedyś skuszę się na niego, bo widzę, że fajnie efekty są po nim.
OdpowiedzUsuńSzczerze ci powiem że ja ich produktów nie lubię przynajmniej te które ja miałam to mi się nie sprawdziły dlatego nie próbowałam więcej i Póki co nie mam zamiaru.
OdpowiedzUsuńNie miałam takiego olejku.
OdpowiedzUsuńparafina niestraszna moim włosom, lubią ją nawet :) wygładza
OdpowiedzUsuńTego olejku nie miałam:)
OdpowiedzUsuńxxBasia
Nie miałam, ale powoli zaczynam się do takich produktów przekonywać :P
OdpowiedzUsuńNa długość jest świetny, ale ja głupia (gdy jeszcze nie znałam się na składach) smarowałam nim skalp i to był gwóźdź do trumny dla wielu cebulek :P Na szczęście poszłam po rozum do głowy i jeśli jeszcze kiedyś trafi w moje łapki to na długość z chęcią go wykorzystam :)
OdpowiedzUsuńJa stosowałam Dabur Amla ale do ciemnych włosów mimo ze mam blad.Ale to był istny koszmar olejek okropnie śmierdzi domestosem zmieszanym z kadzidlami a do tego zapach po zmyciu olejku utrzymywał się dwa mycia. Ciągle czułam ten smród. W końcu poddałam się i oddałam koleżance która namiętnie go używa. Gdyby nie zapach efekty naprawdę warte stosowania. Ja nie mogę nakładać go na skalp ze względu na parafinę i wzmożone wypadanie włosów.
OdpowiedzUsuń