Nafta kosmetyczna znana jest ze swych właściwości pielęgnacyjnych już od dawna. Nasze mamy i babcie stosowały ją zamiast masek i odżywek, a ich włosy były grube, mocne i lśniące. Teraz, gdy mamy tyle różnych drogerii kosmetycznych oferujących szereg różnych kosmetyków, po naftę sięgamy coraz rzadziej, a przecież jest ona szybkim rozwiązaniem dla posiadaczek włosów suchych, matowych, wysokoporowatych, skłonnych do puszenia się. Działa bowiem podobnie jak olejki, z tym, że o wiele szybciej.
Od producenta:
Nafta posiada naturalne właściwości odżywcze dla skóry głowy i włosów. Wzmacnia cebulki, zapobiega łupieżowi i wypadaniu włosów. Nadaje włosom lśniący połysk.
Skład:
nafta, olej rycynowy
Opakowanie:
Nafta kosmetyczna z Anny, zamknięta jest w plastikowym opakowaniu, z zamknięciem typu ,,klik". Niestety przy aplikacji, a ja zawsze najpierw wylewam trochę nafty na dłonie, rozcieram ją, a potem wmasowuję we włosy, nafta wylewa się, cieknie po opakowaniu i trzeba bardzo uważać, żeby niczego nie zatłuściła.
Jej cena to około 8zł.
Konsystencja/ Zapach:
Nafta ma dość płynną konsystencją, przez co jak już wspominałam, może przeciekać między palcami, czy spływać po opakowaniu. Zapach po prostu naftowy, niczym innym się nie wyróżnia.
Moja opinia:
Nafta to kosmetyk, który już od dawna gości w pielęgnacji moich włosów. Najbardziej lubię taką z kompleksem witamin: A+E. Ale tym razem postanowiłam skusić się na tą z olejkiem rycynowym.
Przyznam szczerze, że nie bawiłam się w robienie maseczek z użyciem nafty, choć niewykluczone, że kiedyś zrobię taką standardową maseczkę z żółtkiem jaja i naftą. Naftę rozcierałam na cała długość włosów oraz w skórę głowy i po upłynięciu czasu podanego na opakowaniu zmywałam szamponem z SLS. Na początku przygody z naftowaniem włosów trochę bałam się, że moje włosy jej nie polubią, a skóra zareaguje podrażnieniem, ale moje obawy okazały się na szczęście bezpodstawne :) Po każdym jej użyciu moje włosy są miękkie, gładkie, błyszczące i sypkie, łatwiej się rozczesują i lepiej układają.
Podsumowując,Nafta to kosmetyk, który potrafi w ekspresowym tempie zregenerować moje włosy, ale oczywiście trzeba jej używać z rozsądkiem, bo może również przesuszyć włosy ;)
Słyszałam sporo pozytywów na temat tej nafty. :-)
OdpowiedzUsuńNigdy nie używałam nafty do włosów :)
OdpowiedzUsuńPolecam spróbować :)
UsuńJa też właśnie jakoś nie miałam:)
Usuńja również, jeszcze nafty do włosów nie używałam :)
Usuńmoja babcia zawsze miala ja w lazience, zastanawialam sie wtedy gdy bylam mala do czego sluzy
OdpowiedzUsuńngdy natomiast nie uzywalam, nie wiem czy umiem sie przekonac
Nafta dobra rzecz:)
OdpowiedzUsuńJa dopiero chcę się skusić na pierwszą naftę, bo tak jak i Ty trochę się obawiam :P
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam naftę :) Używam jej dość sporadycznie - rzadziej niż raz na tydzień. Zawsze jestem zadowolona. Jest dla mnie krótszą alternatywą dla olejowania :)
OdpowiedzUsuńKurcze no świetna - rozejrzę się za nią!
OdpowiedzUsuńCzytałam już gdzieś o nafcie, ale jeszcze jej nie próbowałam.
OdpowiedzUsuńMoje włosy nie lubią nafty.
OdpowiedzUsuńSwego czasu nakładałam na włosy naftę, ale źle na to reagowały :)
OdpowiedzUsuńUżywam nafty od czasu do czasu :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie stosowałam, ale słyszałam dużo dobrego o takiej nafcie do włosów :)
OdpowiedzUsuńPierwszy raz się z tym spotykam :)
OdpowiedzUsuńmialam kilka podejsc do roznych naft, ale zadna nie zostala zaakceptowana przez moje wlosy.
OdpowiedzUsuńNigdy nie używałam mimo, że wiele razy o niej słyszałam
OdpowiedzUsuńNie używałam nigdy nafty
OdpowiedzUsuńniedawno używałam nafty z olejem arganowym:)
OdpowiedzUsuńMiałam podobną naftę ale z innej firmy. Używałam jej na raz na czas bo jak wspomniałaś w nadmiarze może przesuszyć włosy
OdpowiedzUsuńNa 100% kupię kiedyś naftę, bardzo chcę ją wypróbować :)
OdpowiedzUsuńJeszcze nie używałam nafty na włosy. Ciekawe jak one by zareagowały na ten kosmetyk. Pewnie kiedyś wypróbuję ;)
OdpowiedzUsuńU mnie nafta dziala cuda :-)
OdpowiedzUsuńmiałem innej marki naftę strasznie szczypała w skalp ; /
OdpowiedzUsuńMoje włosy również bardzo polubiły nafty:)
OdpowiedzUsuńFajnie, ze ma olej rycynowy :)
OdpowiedzUsuńMam w planie ja wypróbować. :)
OdpowiedzUsuńNigdy tego nie stosowałam ale słyszałam wiele na temat nafty :)
OdpowiedzUsuńnie używam, ale prawdopodobnie kiedyś się skuszę :)
OdpowiedzUsuńMyśli lekkich jak puch, niech Anioł przywieje z nieba i niech kolędę Ci zaśpiewa. Dzisiaj wszystko się rodzi na nowo, więc w blasku świąt żyj zdrowo i kolorowo.
OdpowiedzUsuńNigdy nie używałam ale ostatnio dużo czytałam o nafcie ;) Muszę spróbować jak zwolni się miejsce w łazience!
OdpowiedzUsuńUżywałam nafty tej firmy, opakowanie tylko było inne. Moje włosy nie specjalnie lubią taki wzmacniacz włosowy jakim jest nafta.
OdpowiedzUsuńPrzypomniałaś mi o nafcie, bo u mnie leży i się "kurzy" :D
OdpowiedzUsuńBardzo lubię choć ostatnio mniej używam :)
OdpowiedzUsuń