Od producenta:
Lirene Peeling ujędrniający `Mango` sprawia, że skóra staje się bardziej napięta i jędrna. Peeling ujędrniający `Mango` zawiera wosk z mango, dzięki czemu ma działanie nawilżające i pozostawia na skórze delikatną warstwę odżywczą, która nadaje miękkość i elastyczność
Skład:
Aqua (Water), Polyethylene, Sodium Laureth Sulfate, Triethanolamine, Acrylates/ C10-30 Alkyl Acrylate Crosspolymer, Coco-Glucoside, Cocamidopropyl Betaine, Hydroxyethylcellulose, Sodium Salicylate, Disodium EDTA, PEG-70 Mango Glycerides, Glycerin, Disodium Adenosine Triphosphate, Carica Papaya (Papaya), Fruit Extract, Sodium Hydroxide, Algin, Methylisothiazolinone, Phenoxyethanol, Parfum (Fragrance), Limonene, CI 19140 (FD&C Yellow No. 5), CI 16035 (FD&C Red No. 4
Opakowanie:
Peeling znajduje się w tubce o pojemności 200 ml. Woda nie dostaje się do takiego opakowania i nie a problemu z otwarciem go mokrymi dłońmi. Dzięki temu, że opakowanie jest dość giętkie, mamy pewność, że użyjemy peeling do samego końca. bo przy końcówce można go rozciąć.
Cena peelingu to około 15 zł.
Konsystencja/ Zapach:
Peeling ma przyjemną żelową konsystencję.Podczas kontaktu z wodą delikatnie się pieni. Wyraźnie wyczuwalne są w nim drobne drobinki peelingujące. Ponadto widoczne są w nim małe, pomarańczowe kuleczki, które pewnie mają imitowac mango.
Zapach jest soczysty i bardzo orzeźwiający. Naprawdę pachnie mango. Bardzo umila kąpiel.
Moja opinia:
Peeling bardzo dobrze spełnia swoje zadanie, czyli złuszcza naskórek, oczyszcza i wygładza skórę. Bardzo dobrze rozprowadza się po skórze, w kontakcie z wodą delikatnie się pieni. Skóra po jego użyciu jest dokładnie oczyszczona, gładka, miękka i dobrze nawilżona. Ponadto zapach mango utrzymuje się jakiś czas na skórze. Po takim masażu moja skóra nie jest podrażniona ani zaczerwieniona, ponieważ efekt peelingowania nie jest mocny, dlatego można nim z powodzeniem zastąpić żel pod prysznic.
Co do efektu ujędrnienia, takiego nie zauważyłam, ale jakoś nie wierzę we właściwości ujędrniające kosmetyków.
Podsumowując, Uważam, że warto przetestować peeling z Lirene, ja teraz mam ochotę na inne wersje zapachowe.
Nie miałam jeszcze tego z Lirene .Lubię natomiast peelingi z Joanny. Są tanie i skuteczne
OdpowiedzUsuńBardzo dobrze wspominam jego zapach. Żurawinowy też fajny:)
OdpowiedzUsuńUwielbiam kosmetyki o zapachu Mango :) tego nie znam, ale na pewno kiedys sie z nim zapoznam :)
OdpowiedzUsuńrzadko sięgam po produkty Lirene, ale w tym przypadku zapach jest bardzo zachęcający :)
OdpowiedzUsuńwłaśnie poszukuje jakiegoś peelingu :) byc może skuszę się wlaśnie na ten ;)
OdpowiedzUsuńlubię te peelingi
OdpowiedzUsuńUwielbiam mango i produkty o tym zapachu :)
OdpowiedzUsuńJa też nie wieżę w właściwości ujędrniające peelingów no chyba że stosowane w dużej ilości przez długi czas wtedy mógłby coś zadziałać
OdpowiedzUsuńZapach mango jak najbardziej! Nie znam tego peelingu, ale kupuję głównie eko kosmetyki.
OdpowiedzUsuńWygląda fajnie. :))
OdpowiedzUsuńwszystko co z mango uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że warto spróbować :)
OdpowiedzUsuńNie miałam do czynienia z tym produktem. :-)
OdpowiedzUsuńjestem strasznie ciekawa zapachu :D uwielbiam mango :)
OdpowiedzUsuńdużo dobrego słyszałam o tych peelingach :) myślę by sobie je wypróbować :)
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem jak pachnie :) bo podejrzewam, że może mi się spodobać
OdpowiedzUsuńObecnie używam innego peelingu ale jak go zużyję to chętnie wypróbuję ten :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :*
Zaciekawił mnie :) Może jak zużyje trochę zapasów to po niego sięgnę :)
OdpowiedzUsuńNie słyszałam o nim. Z chęcią przetestuje. Wpisuje na listę zakupów. Lubie testować nowinki peelingowe:)
OdpowiedzUsuń_____________________
www.justynapolska.com
Fashion&Beauty Expert
Kiedyś się przejechałam na produkcie Lirene i od tamtego czasu się ich boję :P
OdpowiedzUsuńMam podobne doświadczenia, dlatego na razie wolę omijać produkty tej firmy
UsuńMiałam wersję z żurawiną, świetny zapach, słodziutki niczym landrynki i działanie również bardzo dobre. Wersję z mango na pewno prędzej czy później też wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńSzkoda że ma SLS, bo w innym wypadku chętnie bym go przetestowała. Tym bardziej, że bardzo lubię zapach mango ;)
OdpowiedzUsuńmiałam kupić.... ale twardo trzymam się postanowienia zdenkowania tego co mam
OdpowiedzUsuńmnie kusi wersja żurawinowa:)
OdpowiedzUsuńChcę!
OdpowiedzUsuńnie lubię takich zapachów, ale po za tym ciekawy :)
OdpowiedzUsuńFajnie, że się sprawdził. Podoba mi się.
OdpowiedzUsuńMam ten peeling - już mi się kończy.
OdpowiedzUsuńNie miałam tego peelingu, ale sam zapach zachęca już do kupna :)
OdpowiedzUsuńKiedyś dość często sięgalam po kosmetyki Lirene, po peelingi również
OdpowiedzUsuńJa bardzo lubię Lirene :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie, mój blog/KLIK :))
ostatnio dużo tych peelingów na blogach:)
OdpowiedzUsuńMnie kusi wersja kokosowa :)
OdpowiedzUsuńNie lubię tego typu peelingów, wolę mocne zdzieraki cukrowe lub solne.
OdpowiedzUsuńUwielbiam peelingi, ale z Lirene jeszcze nie miałam, leci na listę zakupów :)
OdpowiedzUsuńZazwyczaj używam peelingów cukrowych domowej roboty ale ten mango ze względu na zapach mnie kusi :)
OdpowiedzUsuńKusił, ale odkryłam peeling z Vianka o którym właśnie pisałam dziś na blogu i zupełnie odstawiłam zamiar kupienia tego z Lirene :)
OdpowiedzUsuńmiałam ochotę go kupić, ale rzucił mi się w oczy skład i zmieniłam zdanie :O
OdpowiedzUsuńmmmm zapach musi być mega:D
OdpowiedzUsuńPodejrzewam że za zapach bym gonpokochala :) Na ujedrnienie Kochana polecam masaże rekawica (do peelingów z rossmana lub kessa). ;) pozdrawiam cieplutko :)
OdpowiedzUsuńPodejrzewam że za zapach bym gonpokochala :) Na ujedrnienie Kochana polecam masaże rekawica (do peelingów z rossmana lub kessa). ;) pozdrawiam cieplutko :)
OdpowiedzUsuńcały czas jest w kolejce do wypróbowania ;)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię peelingi myjące , zapach z pewnością by mnie uwiódł;*
OdpowiedzUsuńChyba się skuszę na ten peeling :)
OdpowiedzUsuń