W dzisiejszym wpisie przedstawię Wam mojego zdecydowanego faworyta jeśli chodzi o peelingowanie twarzy. Już jakiś czas temu odeszłam od mocnych zdzieraków na rzecz właśnie peelingów enzymatycznych, które są dużo łagodniejsze, nie zaogniają istniejących stanów zapalnych, a przynoszą naprawdę dobre efekty. Dziś będzie o peelingu cytrynowym z Mizon. Myślę, że wiele z Was już o nim słyszała. A dlaczego jest taki dobry? Zapraszam do dalszej lektury.
Od producenta:
Skład:
Water, Glycerin, PEG_7 Glyceryl Cocoate, Steartrimonium Methosulfate,
Acrylates/C10-30 Alkyl Acrylate Crosspolymer, Cellulose, Water ,
Isopropyl Alcohol, Butylene Glycol, Salvia Hispanica Seed Extract,
Centella asiatica Extract, Houttuynia Cordata Extract, Fragrance, Citrus
Medica Limonum (lemon) Fruit Extract, Propanediol, 1,2-Hexanediol,
Coptis Chinensis Root Extract, Sodium Hyaluronate, Carbomer, Propylene
Glycol, Pyrus Malus (apple) Fruit Extract, Carica Papaya (papaya) Fruit
Water, Camellia sinensis Leaf Extract, Gypsophila Paniculata Root
Extract, Aloe Barbadensis Leaf Extract, Nelumbo Nucifera Flower Extract
Lilium Candidum Flower Extract, Leontopodium Alpinum Flower/Leaf
Extract, Convallaria Majalis Root Extract, Magnolia Liliflora Flower
Extract, Paeonia Lactiflora Root Extract, Peg-40 Hydrogenated Castor
Oil.
Opakowanie:
Peeling zamknięty jest w plastikowej butelce o pojemności 150 g. Butelka
zakończona jest pompką oraz blokadą, która zapobiega wyciekowi
preparatu. Dodatkowo butelka zapakowana została w kartonik na którym
znalazły się wszystkie niezbędne informacje na temat produktu.
Peeling dostępny jest w sklepach internetowych w cenie od 65 do 75 zł.
Konsystencja/Zapach:
Peeling o lekko żółtym kolorze ma delikatną, żelową konsystencję. Trochę przypomina mi zwykły żel do mycia skóry.
Zapach peelingu przypomina zapach cytryny, jednak nie jest to taki czysty świeży zapach cytryny, a lekko chemiczny, jednak na tyle delikatny, że w ogóle mi nie przeszkadzał.
Moja opinia:
Peeling aplikujemy na oczyszczoną lecz osuszoną skórę twarzy. Dlatego ja najpierw myłam skórę zwykłym żelem do twarzy, osuszałam ją ręcznikiem i aplikowałam dwie pompki peelingu, które wystarczają na dokładne umycie skóry twarzy. Po chwili takiego masażu skóry pod palcami wyczuwamy delikatne grudki martwego naskórka. Na początku byłam bardzo zdziwiona, nie wiedziałam co to i nawet pomyślałam, że to z samego peelingu wydzielają się jakieś kuleczki peelingujące.Jednak poczytałam trochę na innych blogach i okazało się, że z peelingiem jest jak najbardziej wszystko w porządku a to właśnie tylko mój naskórek.
A jakie jest działanie peelingu? Otóż po takim zabiegu skóra twarzy jest idealnie oczyszczona, gładka i miękka. Po regularnym stosowaniu peelingu skóra nabiera ładniejszego kolorytu, jest bardziej rozjaśniona. Wszelkie kosmetyki, które aplikujemy po takim zabiegu zdecydowanie lepiej się wchłaniają. Ja lubię uraczyć wtedy skórę jakimś dobrym, odżywczym serum.
Peeling nie podrażnia ani wysusza skóry, jest dla niej bardzo delikatny.
Podsumowując, Jestem bardzo zadowolona z działania peelingu, zarówno posiadaczki skóry wrażliwej jak i mieszanej ( czyli ja) będą z niego zadowolony. Peeling jest bardzo łagodny w działaniu ale przynosi naprawdę niesamowite efekty. Ponadto jest bardzo wydajny, bo już dwie pompki wystarczają na dokładne oczyszczenie nim skóry.
Strony
Konsultantka avon
Jeśli lubisz kosmetyki i dodatkowo chciałabyś związać z nimi swój wolny czas to marka Avon wychodzi Ci na przeciw- zostań KONSULTANTKĄ AVONU . Dzięki temu będziesz mogła skorzystać z rabatów do 45% (wysokość rabatu zależy od wartości zamówienia) kupując kosmetyk dla siebie a jako konsultantka sprzedając produkty marki Avon zarabiasz pieniądze! Wszystko zależy od Ciebie. Możesz połączyć kupowanie z rabatami dla siebie z zarabianiem lub tylko kupować! Rejestracja jest całkowicie za darmo. Zachęcam do zajrzenia na stronę Avonu. Znajdziesz tam więcej informacji, a gdy się zdecydujesz, wypełnij formularz znajdujący się na stronie! :)
Subskrybuj:
Komentarze do posta
(
Atom
)
Łoo, skoro po peelingu pojawiają się grudki z martwego naskórka to naprawdę solidnie musi oczyszczać skórę :)
OdpowiedzUsuńSzkoda że cena duża, z chęcią bym sprawdziła na sobie ten peeling :)
OdpowiedzUsuńPierwszy raz widzę peeling w takim opakowaniu :)
OdpowiedzUsuńTroszkę się ceni natomiast nie ukrywam że mocno mnie zainteresował, szczególnie ten naskórek który zabiera :)
OdpowiedzUsuńmocny :D
OdpowiedzUsuńPodoba mi się :). Cena spora, choć i pojemność nie jest taka mała. Zazwyczaj kupuję sobie proszek i mieszam w domu :P
OdpowiedzUsuńoo chyba by mi się spodobał. nie mam aktualnie żadnego enzymatycznego i muszę to zmienić
OdpowiedzUsuńUuu, mocno zdziera :)
OdpowiedzUsuńUżywałam dwóch próbek tej firmy i jedna właśnie była z tej serii, ale był to chyba jakiś żel myjący , już dokładnie nie pamiętam. Jednak po uzyciu zakochałam sie w tej serii ! Musze sobie coś od nich kupić bo już sam zapach powalił mnie na kolana :)
OdpowiedzUsuńCytryna! w sam raz na teraz❤
OdpowiedzUsuńLubię peelingi cytrynowe :)
OdpowiedzUsuńBardzo kusi, choć cena trochę wysoka ;-)
OdpowiedzUsuńMimo fajnego efektu jaki daje peeling jest poza moim zasięgiem finansowym
OdpowiedzUsuńOoo, na pewno byłabym z niego zadowolona :)
OdpowiedzUsuńChętnie bym wypróbowała :)
OdpowiedzUsuńjakie cudowne opakowanie;D
OdpowiedzUsuńPeelingi to akurat zuzywam baaardzo dlugo, wiec zanim bede szukac czegos nowego, minie pewnie troche czasu. Ale peeling cytrynowy brzmi swietnie :)
OdpowiedzUsuńMuszę znów skusić się i kupić taki rodzaj peelingu :)
OdpowiedzUsuńChętnie wypróbowałabym go na mojej kapryśnej cerze ;) Obecnie z enzymatycznych to stosuję tylko bromelainę z papainą :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie stosowałyśmy enzymatycznych peelingów, jesteśmy ich bardzo ciekawe :)
OdpowiedzUsuń