Od producenta:
Różowa glinka to doskonałe połączenie dwóch rodzajów glinek - białej i czerwonej, dlatego też jest pełna dobroczynnych mikroelementów, które mają doskonale wpływają na kondycję cery. Krzem, wapń, żelazo, sód i potas sprawiają, że skóra wygląda zdrowo i promienie. Różowa glinka działa przy poważnych schorzeniach skórnych, kłopotach z bliznami i nierówną strukturą cery. Polecana jest dla osób mających problem z zaskórnikami, przebarwieniami czy bliznami. Kosmetyk w naturalny sposób dezynfekuje, tonizuje i wygładza cerę. Stosowane glinki różowej pozwala uzyskać efekt odprężonej i wypoczętej skóry.
Połączenie glinki czerwonej i białej to wyjątkowo łagodna i delikatna mieszanka. Dzięki temu, jest ona odpowiednia dla osób ze skórą bardzo wrażliwą i podrażnioną. Stosowanie glinki różowej polecane jest również dla alergików, posiadaczy skóry atopowej oraz dla osób cierpiących na różnego rodzaju schorzenia dermatologiczne.
Właściwości:
- w łagodny sposób dezinfekuje i tonizuje skórę,
- zabliźniające, regenerujace,
- walczy z zarkórnikami i przebrawieniami,
- łagodzi problemy cery wrażliwej i atopowej,
- wygładza i wyrównuje sktukturę epidermy
Opakowanie:
Glinka zamknięta została w plastikowym słoiczku o pojemności 60 g. Bardzo lubię tego typu rozwiązania, ponieważ maseczkę bardzo łatwo się wyjmuje. Bardzo dobrze kontroluje się zużycie maseczki.
Maseczka dostępna jest tutaj. Występuje w trzech pojemnościach- 60g, 130g oraz 230 .
Konsystencja/Zapach:
Glinka jest dobrze zmielona, po zmieszaniu z wodą nie tworzy grudek.
Jest bezzapachowa.
Moja opinia:
Maseczkę nakładałam na oczyszczoną skórę twarzy. Najczęściej mieszałam ją z wodą, czasami z hydrolatem. Do maseczki zawsze dodawałam ulubiony olejek, najczęściej winogronowy. Po 15 minutach zmywałam maseczkę.
Maseczka jest bardzo delikatna w swoim działaniu. Zazwyczaj po użyciu innych mam lekko zaczerwienioną skórę, w tym wypadku jest inaczej. Po jej użyciu skóra jest świeża, bardziej promienna, wygładzona, uspokojona, wypoczęta, miła w dotyku. Działa łagodząco na podrażnienia, wspomaga likwidację zaczerwienienia. Maseczka nie ma silnego działania oczyszczającego, jednak uważam, że warto raz na jakiś czas dać odpocząć skórze od oczyszczających kosmetyków.
Podsumowując,Maseczka bardzo dobrze się u mnie sprawdziła. Już nie wyobrażałam sobie pielęgnacji mojej skóry bez glinek.
Moja cera najbardziej toleruje białą glinkę:)
OdpowiedzUsuńUwielbiam glinki! Ale różowej chyba nie miałam jeszcze..
OdpowiedzUsuńGlinki są super, różowej jeszcze nie miałam ;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam wszelkiego rodzaju glinki :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię glinki. Fajnie, że ta się u Ciebie tak dobrze sprawdziła :)
OdpowiedzUsuńGlinki bardzo lubię :)
OdpowiedzUsuńnie miałam jeszcez różowej, ale uwielbiam się z zieloną :)
OdpowiedzUsuńNie mialam jeszcze przyjemnosci jej wyprobowania
OdpowiedzUsuńChętnie wypróbowałabym jakąś glinkę. Glinka różowa ciekawie się prezentuje :)
OdpowiedzUsuńteż bardzo lubię glinki, szczególnie białą i różową :)
OdpowiedzUsuńLubię glinki, aczkolwiek różowej jeszcze nie używałam ;)
OdpowiedzUsuńJa bardzo lubię glinkę białą z Fitokosmetik i jak na razie przebija wszystkie dotychczas stosowane glinki :)
OdpowiedzUsuńMam zapas glinek, muszę się w końcu zmotywować, żeby je zużyć :P
OdpowiedzUsuń