Opakowanie:
Obie maski zamknięte są w dużych 1000 ml słoikach, ze standardową dużą nakrętką. Ze względu na jego rozmiary nie ma problemu z wydobyciem produktu. Opakowania obu masek mają bardzo przyjemną szatę graficzną. Keratin w kolorze mocnego turkusu, a Chocolate brązową w czarne plamki.
Cena:
Obie maski dostępne są w drogerii Hebe, w cenie 10,99zł. Jest również dostępna w wielu sklepach internetowych.
Kallos Keratin:
Opis producenta:
Keratynowa maska do włosów z proteinami mleka do włosów suchych, łamiących się i poddanych zabiegom chemicznym. Dzięki zawartości keratyny i regenerujących protein mleka odbudowuje naturalną strukturę włosów, wypełniając ubytki w ich włóknach. Odżywia i chroni suche, łamiące się włosy. Po zastosowaniu włosy stają się łatwe do układania, miękkie w dotyku i lśniące.
Skład:
Aqua, Cetearyl Alcohol, Cetrimonium Chloride, Citric Acid, Propylene Glycol, Hydrolized Milk Protein, Hydrolized Keratin, Cyclopentasilioxane, Dimenthiconol, Parfum, Benzyl Alcohol, Methylchloroisothiazolinone, Methylisothiazolinone
*Proteiny mleczne i keratyna
Silikony
Zapach
Konsystencja i zapach:
Maska ma kolor biały, jest gęsta, nie leje się i nie spływa z włosów. Bardzo dobrze się rozprowadza na całej długości i wystarczy jej nałożyć naprawdę niewiele. Zapach świeży, delikatny. Bardzo przypadł do gustu, ponieważ długo się utrzymuje, a uwielbiam mieć pachnące włosy ;)
Działanie:
Moje włosy nie są bardzo zniszczone, jedynie końcówki są delikatnie przesuszone. Trudno jest mi stwierdzić jak sprawdziłaby się na zniszczonych włosach. Maski używam raz w tygodniu, trzymam ją około 10 minut na włosach. Po tym czasie włosy są mega miękkie. Już podczas spłukiwania czuć tą gładkość. Dzięki niej włosy dobrze się układają i co najważniejsze wyglądają świetnie: są wygładzone i ładnie błyszczą. Maska również dobrze radzi sobie z nawilżaniem. Muszę przyznać, że jest to mój ulubiony kosmetyk ostatnich czasów. Zakochałam się w niej i bardzo chętnie do niej wracam. Jednak, gdy chciałam stosować częściej włosy zaczęły się puszyć. Maskę mogę polecić wszystkim osobom, którym zależy na głębokim odżywieniu i nawilżeniu włosów.
Kallos Chocolate:
Opis producenta:
Czekoladowa maska Kallos do suchych, łamiących się włosów. Specjalna formuła zawierająca ekstrakt kakao, keratynę, proteiny mleczne i pantenol, dogłębnie regeneruje włosy, pielęgnuje i chroni łamiące się włókna włosów. Dzięki zawartości aktywnych składników włosy stają się wspaniale lśniące i jedwabiste.
Skład:
Aqua, Cetearyl Alcohol, Cetrimonium Chloride, Propylene Glycol, Hydrogenated Polysobutebne, Parfum, Cyclopentasiloxane, Dimethiconli, Panthenol, Theobroma Cacao Extract, Hydrolyzed Ceratin, Hydrolyzed Milk Protein, Citric Acid, Benzyl Alcohol, Metchylchloroisothiazolinone, Methylisothiazolinone
*Zapach
Silikony
Proteiny mleczne i keratyna
Konsystencja i zapach:
Konsystencja tej maski jest taka sama jak wersji z Keratyną.
Maska pachnie intensywnie czekoladą i nawet długo ten zapach utrzymuje się na włosach.
Działanie:Czekoladowa maska dołącza jako kolejna marki Kallos do grona moich ulubieńców. Przede wszystkim ułatwia rozczesywanie włosów, wygładza je. Ogólnie wersja czekoladowa służy mi bardziej jako odżywka, bo niezależnie od czasu trzymania działa tak samo
Podsumowanie:
Maska Kallos Keratin spisuje się u mnie lepiej niż Kallos Choclolate. Moje włosy po użyciu niej -zyskują objętość, elastyczność, gładkość i blask. Jednak do Kallos Choclolate, na pewno nie raz powrócę, ponieważ bardzo dobrze zastępuje mi odżywkę.
mam je na liscie:)
OdpowiedzUsuńTa maska z keratyną jest wspaniała :)
OdpowiedzUsuńMam tą Keratin jest świetna
OdpowiedzUsuńMam tą Keratin jest świetna
OdpowiedzUsuńMaskę Kallos Keratin mam i chętenie stosuje. Aczkolwiek zapach nie należy do moich ulubionych ale też mi nie przeszkadza w użytkowaniu :))
OdpowiedzUsuńTą Chocolate bym wypróbowała :)
OdpowiedzUsuńNie miałam żadnej :)
OdpowiedzUsuńU mnie żaden Kallos sie nie sprawdził :(
OdpowiedzUsuńTej z keratyną nie próbowałam jeszcze. Jak ostatnio ją chciałam zamówić przy okazji zakupów w drogerii internetowej to została wykupiona :( Dlatego padło na maskę do włosów farbowanych :)
OdpowiedzUsuńCzyli jednak moj ulubieniec wygral :-)
OdpowiedzUsuńKusi mnie wersja czekoladowa, ale na razie muszę zużyć bananową i jagodową ;)
OdpowiedzUsuńA ja następnym razem poluję na jagodową.
UsuńU mnie Kallos się nie sprawdza :/
OdpowiedzUsuńZnam Keratynowa i póki co średnio się spisuje ;p
OdpowiedzUsuńJeszcze nie miałam ani jednej , bardzo lubię maski Biovax. Może kiedyś skuszę się na jedną z nich :)
OdpowiedzUsuńKeratin <3 Chocolate jeszcze nie mam... Jeszcze :P
OdpowiedzUsuńJa lubię obie i ciężko byłoby mi chyba wybrać lepszą, ale myślę, że ostatecznie też padłoby na keratin :)
OdpowiedzUsuńMam keratynową ale jeszcze jej nie używałam.
OdpowiedzUsuńKallos Keratin mam i lubię :D
OdpowiedzUsuńMuszę kiedyś kupić :P w końcu
OdpowiedzUsuńKallos Keratin znam i lubię. Czekoladową wersję kupię, gdy zużyję trochę swoich zapasów. ;)
OdpowiedzUsuńKeratin miałam i byłam zadowolona. :) Na czekoladową bym się nie skusiła bo mam dość czekoladowych kosmetyków. :D
OdpowiedzUsuńKeratin mam i uwielbiam :) Polecam jeszcze ALGI.
OdpowiedzUsuńMnie produkty Kallos jakoś nigdy nie kusiły :(
OdpowiedzUsuńU mnie zdecydowanie lepsze działanie ma kallos czekoladowa
OdpowiedzUsuńLike your blog very much! It was so interesting to read your posts and also I’d like to say that you have beautiful photos! I know that it requires so much time to update blog, but keep doing it!)
OdpowiedzUsuńI’ll be happy to see you in my blog!)
Diana Cloudlet
http://www.dianacloudlet.com/
Keratin jest świetna !
OdpowiedzUsuńmiałam keratin i stosowałam przy każdym myciu i bardzo ją polubiłam ;) tyle że ja trzymałam ok 2 minut a, czekoladową kupię jak skończę bananową ;)
OdpowiedzUsuńnie mialam zadnej ;<
OdpowiedzUsuńPlanuję zakup tej keratynowej :)
OdpowiedzUsuńZapraszam na wyniki konkursu, w którym brałaś udział :)
Bardzo lubię tą keratynową- moja ulubiona z Kallosów, czekoladową mam zamiar dopiero wypróbować :))
OdpowiedzUsuńJa nie jestem fanką masek do włosów - wystarczy mi odżywka w spray'u:)
OdpowiedzUsuńCzekoladowa bardziej mi się podoba choć tak naprawdę nie mam zamiaru kupować tych masek. Za dużo ich na blogach a czytając składy nie wydaje mi się aby były dla mnie odpowiednie.
OdpowiedzUsuńUwielbiam obydwie, chociaż zapach tej czekoladowej niezbyt przypadł mi do gustu. ;)
OdpowiedzUsuńmam próbki obu i każda jest tak samo fajna;D
OdpowiedzUsuńWersję Keratin lubię, a czekoladowej jeszcze nie miałam :)
OdpowiedzUsuńI love your blog, we can follow gfc if you want ¿tell me to know, kisses
OdpowiedzUsuńZe względu na zapach wybrałabym czekoladową. ;]
OdpowiedzUsuńMuszę zerknąć na tą pierwszą jak tylko będę w Hebe ; )
OdpowiedzUsuńU mnie chyba czekoladka spisałaby się lepiej, bo moje włosy nie przepadają za proteinami.
OdpowiedzUsuńkoniecznie muszę je wypróbować jak tylko skończę WAXa ;)
OdpowiedzUsuńmam czekoladową jestem zadowolona, teraz mam ochotę na bananową :)
OdpowiedzUsuńAktualnie używam mlecznej ;)
OdpowiedzUsuńmam mleczną z tej serii i mnie kuszą inne:)
OdpowiedzUsuńcały czas się zastanawiam, którą wybrać - kallos oferuje szeroki asortyment :)
OdpowiedzUsuńkusi ta czekolada;))
OdpowiedzUsuńMam Keratin i uwielbiam <3 Testuję Omege, a niedługo Milka którego kupiłam na pół z koleżanką :) Dostałam też odlewke Silka i powodował u mnie falowanie i niesamowitą miękkość :)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie u mnie góruje wersja Keratin ;-)
OdpowiedzUsuńWstyd się przyznać, ale w ogóle nie znam tych masek :) Czytam o nich różne opinie na blogach i nie mogę się zdecydować na zakup :)
OdpowiedzUsuńMiałam tylko jedną maskę do włosów marki Kallos - Latte. Niestety, nie przypadła mi ona do gustu. Strasznie obciążała i sklejała moje włosy :(
OdpowiedzUsuńBardzo przydatne porównanie :) Ja miałam już Keratin, Algae oraz Argan, teraz czaję się na wersję bananową :)
OdpowiedzUsuńKallosy są już chyba kultowe
OdpowiedzUsuńU mnie nigdzie ich nie dostanę niestety,ale jak będę w malborku muszę koniecznie zajrzeć do hurtowni fryzjerskiej
Mam aktualnie czekoladową. Uwielbiam ją bo nie dość, że przecudnie pachnie, kosztuje grosze, świetnie działa to praktycznie się nie kończy. Mój numer jeden :)
OdpowiedzUsuńMam obie, ale czekoladowej jeszcze nie otworzyłam :D Keratynowa jest słabsza od podobnej z Biovaxu ;)
OdpowiedzUsuńJeszcze nie miałam żadnego Kallosa :) :)
OdpowiedzUsuńMiałam Keratin i była całkiem ok. Ale opakowanie jest meega duże i na bardzo długo wystarcza. :)
OdpowiedzUsuńKeratynowa - wg. mnie najpiej sprawdza sie u mie do depilacji:) ( polecam wypróbować - jest mega), czekoladowa - ma taki zapach, że od razu dostaje bólu głowy - u mnie odpada. Mała latte - tak samo. Najlżejsza, i najlepsza dla moich włosów - Algowa. Bananowa - Świetnie włosy pachną bananami:)
OdpowiedzUsuńPs. Czemu biegasz bez muzyki?:D
Nie testowałam jeszcze tej czekoladowej, ale mam ją w planach razem z bananową :)
OdpowiedzUsuńKupiłam wie maski kallosa, bananową i kreatin. Narazie użyłam tylko raz bananową, ale już czuję, że będzie świetna. :D
OdpowiedzUsuń*dwie
Usuńmam zamiar kupic keratynową i jagodwa, ciekawe jak u mnie sie sprawdza ;)
OdpowiedzUsuńja mam teraz bananową :) obserwuje:)
OdpowiedzUsuń