Zapraszam Was dzisiaj na post, którego bohaterem będzie peeling cukrowo- solny z Green Pharmacy.
Od producenta:Naturalne kryształki cukru i soli. Oczyszczanie, pielęgnacja, orzeźwienie, aromat, relaks dla ciała i zmysłów. Delikatne złuszczanie naskórka, poprawa mikrokrążenia. Gładka i miękka skóra. Olej arganowy i ekstrakt figowca chronią młodość skóry, poprawiają nawilżenie i odżywienie.
Skład:
Paraffinum Liqudium, Sodium Chloride, Sucrose, Petrolatum, Ceteareth-20, Glyceryl, Stearate, Parafum, Tocopheryl, Acetate, Argania Spinosa Kernel Oil, Ficus Carica(Fig) Fruit Extract, Benzyl Salicylate, Linalool
Opakowanie:
Peeling znajduje się w zakręcanym 300 ml słoiczku i jest zabezpiecozny sreberkiem. Bardzo dobrze wyjmuje się z niego kosmetyk, choć czasem podczas kąpieli może dostawać się do niego woda.
Jego cena waha się w przedziale 10-15 zł.
Konsystencja/ Zapach:
Peeling jest bardzo gęsty i zbity. Trzeba się trochę natrudzić żeby wydobyć go z opakowania.
Zapach jest świeży i przyjemny- słodkawy choć wyczuwalne są słone nuty.
Moja opinia:
Nie mam za dużego doświadczenia, jeśli chodzi o peelingi do ciała. Jednak porównując go do moich poprzednich, czyli peelingu z Balea oraz Tutti Frutti to peeling ten nie należy do tłustych, nad czym ubolewam, ponieważ uwielbiam to uczucie, gdy po wyjściu spod prysznica moja skóra jest nawilżona i gładka. Tutaj niestety mi trochę tego zabrakło.
W składzie peelingu przeważa parafina, co pewnie nie spodoba się wielu osobom. Mi osobiście to nie przeszkadza.
W peelingu bardzo mocno wyczuwalne są kryształki soli i cukru przez co peeling jest dosć silnym zdzierakiem. Pod tym względem peeling wygrywa z Baleą i Tutii Frutti. Kryształki na szczęście nie rozpuszczają się zbyt szybko co wpływa na efekt peelingowania i dłuższego masowania.
Skóra po użyciu peelingu jest miękka, dokładnie oczyszczona i ładnie pachnie.
Podsumowując, Pewnie zawartość parafiny w składzie tego peelingu przekreśla go u wielu osób, jednak mi to nie przeszkadza. Peeling spełnia moje oczekiwania i chętnie do niego powrócę w przyszłości.
Uwielbiam peelingi, nie miałam jeszcze tego z Green Pharmacy więc wszystko przede mną! :)
OdpowiedzUsuńmnie parafina też raczej nie przeszkadza, więc chętnie bym poznała :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam peelingi :)
OdpowiedzUsuńja również bardzo lubie.:)
UsuńParafina nie przeszkadza mi w peelingach ;) Jednak solnych peelingów nie lubię, wole cukrowe.
OdpowiedzUsuńJak mocny zdzierak to coś dla mnie :) Parafiny unikam tylko w produktach do twarzy.
OdpowiedzUsuńCiekawy ten peeling. Podoba mi się.
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam robiony peeling kawowy :)
OdpowiedzUsuńJa też! Najlepszy, najbardziej aromatyczny, porządny zdzierak :)
UsuńMnie parafina nie przeszkadza a taki mocny zdzierak by się przydał :)
OdpowiedzUsuńLubie swoje robione peelingi, jednak za taką cenę chętnie się i na taki skuszę :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam masło do ciała z tej serii :))
OdpowiedzUsuńZaciekawiłaś mnie:) Zresztą muszę zerknąć do zbiorów czy przypadkiem nie mam jakiegoś zdzieraka od nich:)
OdpowiedzUsuńJeszcze nie miałam nic z tej marki. Jeśli chodzi o parafinę nie świruje i nie boję suę jej, choć wolę gdy jest zastąpiona innymi składnikami ;)
OdpowiedzUsuńnie miałąm tego peelingu. Raz w Spa mi robili peelingiem cukrowym to dosyć dobrze mi starło naskórek :)
OdpowiedzUsuńbuziaczki :*
Nie miałam jeszcze peelingów z GP, chociaż o tym sporo czytałam :)
OdpowiedzUsuńParafina w peelingu i mi nie przeszkadza, więc spodobałby mi się :)
OdpowiedzUsuńLubię Green Pharmacy, aczkolwiek nie każdy produkt jest dobry niestety. Solnych peelingów jakoś nie lubię za bardzo :(
OdpowiedzUsuńJa mam z tej firmy ale solny :)
OdpowiedzUsuńNiestety ta parafina jest w moim przypadku nie do przeskoczenia. Nie znoszę uczucia jej na skórze;/
OdpowiedzUsuńAch ta parafina, staram się jej ostatnio unikać...
OdpowiedzUsuńUwielbiam produkty od Green Pharmacy ;)
OdpowiedzUsuńMm z chęcią bym wypróbowala :))
OdpowiedzUsuńLubię peelingi do ciała i to uczucie po! :) Tego jeszcze nie miałam
OdpowiedzUsuńmnie by parafina też nie przeszkadzała:)
OdpowiedzUsuńGreen Pharmacy ma naprawdę świetne produkty! :-)
OdpowiedzUsuńLubiłam go :)
OdpowiedzUsuńMi akurat parafina w kosmetykach do ciała nie przeszkadza.
OdpowiedzUsuńNie miałam go, ale raczej się nie skuszę.
OdpowiedzUsuńNie lubię peelingów z parafiną, ale te z GP i tak bardzo mnie kuszą :)
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze styczności z tym peelingiem, ale tak jak Ty miałam ten z Tutti Frutti :)
OdpowiedzUsuń/meainsolita.blogspot.com
Chyba gdzieś już kiedyś czytałam o tym peelingu, bo bardzo zaciekawiło mnie to, że jest cukrowo-solny. Pamiętam, że sam solny peeling bardzo podrażniał moją skórę, ale może w takim połączeniu wcale by tak nie było.
OdpowiedzUsuńkocham peelingi <3
OdpowiedzUsuńMuszę go w końcu wypróbować, bo sporo o nim słyszałm :)
OdpowiedzUsuńNo może się skuszę ;)
OdpowiedzUsuńUżywałam i wypadł na plus :)
OdpowiedzUsuńTego peelingu jeszcze nie miałam ;) Pozdrawiam i obserwuję ;)
OdpowiedzUsuńParafina na ciele jeszcze ujdzie - szkoda tylko, że nie zostaje ta "tłustość" :) Uwielbiałam to uczucie po peelingach cukrowych Bieleda ;)
OdpowiedzUsuńJa najbardziej lubię peelingi cukrowe. =)
OdpowiedzUsuńParafina zdecydowanie nie dla mnie. ŚWIETNY BLOG! Pozdrawiam Cię serdecznie :)
OdpowiedzUsuńkocham skórę po peelingu :3 czasami robie domowy bo jeszcze nie mam swojego ulubionego
OdpowiedzUsuńoj podziękuję za parafinę
OdpowiedzUsuńach ta parafina ;)
OdpowiedzUsuńMam i sobie bardzo chwalę , dobry zdzierak ;)
OdpowiedzUsuńcoś dla mnie...lubię mocne zdzieraki :)
OdpowiedzUsuńosobiście uwielbiam ten peeling, podobnie jak moja mam - to ona mnie nim "zaraziła" :) dlamnie świetny a skóra po nim nie potrzebuje już dodatkowego balsamowania, do tego ślicznie pachnie :)
OdpowiedzUsuń