Od producenta:
Żel peelingujący do mycia twarzy AA Oil Infusion2 zawiera szlachetne olejki avocado i babassu o działaniu odmładzającym. Są one bogatym źródłem składników odżywczych, witamin, antyoksydantów i mikroelementów. Nowoczesna formuła dokładnie usuwa wszelkie zanieczyszczenia z powierzchni skóry, a jednocześnie delikatnie złuszcza obumarłe komórki naskórka, przywracając skórze gładkość i miękkość. Nie zawiera mydła ani SLES.
- Olejek babassu - pozyskiwany z orzeszków palmy Cohune, rosnącej w lasach Amazonii – intensywnie nawilża i zmiękcza skórę oraz chroni ją przed działaniem czynników zewnętrznych.
- Olejek avocado, bogaty w nienasycone kwasy tłuszczowe, proteiny, aminokwasy i witaminy, dostarcza skórze substancji budulcowych i głęboko ją odżywia.
- Peelingujące mikrodrobinki pobudzają mikrokrążenie, dotleniając skórę, a dzięki złuszczaniu obumarłych komórek naskórka - przywracają jej gładkość i zdrowy koloryt.
Aqua, Glycerin, Polyethylene, Ammonium Lauryl Sulfate, Lauramidopropyl Betaine, Propylene Glycol, Triethanolamine, Avocado Oil Glycereth-8 Esters, Panthenol, PEG-7 Glyceryl Cocoate, Babassu Oil Glycereth-8 Esters, Allantoin, Phenoxyethanol, Acrylates/C10-30 Alkyl Acrylate Crosspolymer, Benzoic Acid, Ethulhexylglycerin, Parfum
Opakowanie:
Żel znajduje się w 150 ml, plastikowej tubce, zamykanej na klik o przyjemnej szacie graficznej, w której dominuje kolor biały i żółty.
jego cena to około: 15 zł.
Konsystencja/ Zapach:
Żel ma rzadką konsystencję, ale mimo to łatwo nakłada się go na skórę. Po nałożeniu na wilgotną twarz delikatnie się pieni. Wyczuwalne są w nim liczne granulki peelingujące.
Zapach jest bardzo delikatny i przyjemny.
Moja opinia:
Żelu peelingującego używałam raz w tygodniu, jest to dla mnie wystarczająca częstotliwość. Nakładałam go na wilgotną skórę i okrężnymi ruchami masowałam do powstania piany.
Skóra po użyciu peelingu jest przyjemnie wygładzona i miękka. To pierwsze efekty, które można zauważyć. Żel równie dobrze radzi sobie z oczyszczeniem cery i z domywaniem resztek makijażu.
Mimo, ze żel ma sporo olejków w składzie to nie nawilża jakoś szczególnie cery, ale na szczęście też jej nie przesusza i nie powoduje ściągnięcia. Dlatego osoby z przesuszoną i wrażliwą skórą bez obaw mogą używać nawet codziennie. Żel nie nie uczula ani nie powoduje zaczerwienienia.
Żel jest raczej średnio wydajny, ale to głównie ze względu na jego lejącą konsystencję, ponieważ bardzo łatwo wycisnąć go ,,za dużo".
Podsumowując, Żel okazał się naprawdę dobrym produktem. W pełni spełnił moje oczekiwania. A ja jestem ciekawa innych kosmetyków AA z serii oil infusion.
Do mojej cery się nadaje:)
OdpowiedzUsuńTego żelu nie znam, ale bardzo chwalę sobie tymiankowy z Sylveco :-)
OdpowiedzUsuńZaciekawiłaś mnie nim :)
OdpowiedzUsuńz chęcią go wypróbuję
OdpowiedzUsuńAA zazwyczaj sie u mnie sprawdza.
OdpowiedzUsuńNie mam wrażliwej skóry ale taki delikatny żel przyda mi się gdy hormonalnie buzię atakują mi krostki.
OdpowiedzUsuńnie mialam nigdy nic z tej firmy choc jest mi znajoma z widzenia :)
OdpowiedzUsuńChętnie go sprawdzę :)
OdpowiedzUsuńLubię produkty firmy AA :) tego jeszcze nie miałam :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że spodobałaby mi się ta seria :)
OdpowiedzUsuńU mnie jak najbardziej się sprawdził.
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze styczności z tą serią produktów AA.
OdpowiedzUsuńMoja mama od długiego czasu używa tego żeli i jest bardzo zadowolona :)
OdpowiedzUsuńDawno nie miałam nic z AA, ale seria wydaje się ciekawa ;)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię kosmetyki z tej firmy:)
OdpowiedzUsuńmam go z jakiegoś rozdania i czeka w kolejce :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że dobrze nie nawilża, ale mimo wszystko z chęcią bym go wypróbowała. :)
OdpowiedzUsuńZ AA używam żelu do hig. int. ;)
OdpowiedzUsuńMiałam, ale oddałam koleżance :)
OdpowiedzUsuńuuu mogłabym sięz nim polubić ;D:)
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa tej serii :)
OdpowiedzUsuńmiałam kilka próbek i byłam nawet zadowolona :)
OdpowiedzUsuńhmm może kiedyś się skuszę ;D
OdpowiedzUsuńWydaje się być fajnym peelingiem :)
OdpowiedzUsuńo widze, że warto go wypróbować
OdpowiedzUsuńBardzo chętnie wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńMam go i bardzo lubię :)
OdpowiedzUsuńBardzo dawno nie miałam nic z AA, a całkiem fajnie wygląda ten żel.
OdpowiedzUsuńMiałam z tej serii kremy na dzień i na noc oraz pod oczy, a także olejek i byłam z nich bardzo zadowolona. Świetne działanie w bardzo przystępnej cenie!
OdpowiedzUsuńNie miałam tego żelu, ale chętnie wypróbuję go w przyszłości :) Według mnie produkty o takiej konsystencji powinny mieć bezwzględnie pompkę :)
OdpowiedzUsuńKochana jeśli możesz, kliknij w linki w najnowszym poście, dzięki ;*
U mnie pewnie by się nie sprawdził ; (
OdpowiedzUsuńOj dawno nie miałam nic z AA ciekawe jakby się u mnie sprawdził...
OdpowiedzUsuńFajny skład, przydałby mi się taki żel na lato. ;)
OdpowiedzUsuńmiałam kiedyś żel do twarzy i mile wspominam
OdpowiedzUsuńJeszcze go nie uzywalam, choc wielokrotnie rzucil mi sie w oczy.
OdpowiedzUsuńBardzo lubię takie peelingujące żele do twarzy :) funkcjonalność najważniejsza :)
OdpowiedzUsuńJa nie przepadam za kosmetykami z linii Oil Infusion - miałam kilka i nie byłam z nich zadowolona.
OdpowiedzUsuńJa stawiam raczej na produkty z naturalnymi drobinkami peelingującymi. Szczególnie dobrze sprawują mi się peelingi z korundem od Sylveco.
OdpowiedzUsuńmam z tej serii do ciala ale jest b delikatny
OdpowiedzUsuńja się z nim nie polubiłam ;/
OdpowiedzUsuń