Dzisiaj przyszedł czas na przedstawienie Wam jednej z mojej ulubionej maseczki 7th heaven, którą poznałam dogłębnie dzięki Biedronce, bo własnie podczas tegorocznych wakacji w Biedronkach można było kupić te maseczki. Wcześniej dużo o nich słyszałam, ale jakoś nie miałam takiej okazji by je kupić.
Od producenta:
Opakowanie:
Maseczka zamknięta została w takiej solidnie wykonanej saszetce, którą wcale nie tak łatwo rozerwać ręcznie. Pojemność maseczki to 15 g.
Cena to około 8 zł.
Konsystencja/Zapach:
Maseczka ta miała dość nietypową konsystencję, ponieważ z racji tego, że była to maseczka 2 w 1, czyli maseczka z peelingiem,to w swojej konsystencji ukryte miała drobne drobinki orzecha włoskiego. Peeling uaktywniał się podczas zmywania maski, ponieważ jednocześnie należy wykonywać masaż. Maseczkę bardzo dobrze nakładało się na twarz. Bardzo delikatnie zastygała.
Maska miała bardzo intensywny, ale przyjemny, świeży zapach.
Moja opinia:
Zgodnie z zaleceniami producenta maseczki używałam raz w tygodniu. Nakładałam ją na twarz na około 25 min, a następnie zmywałam i wykonywałam masaż. Producent zapewnia maseczka dogłębnie oczyszcza skórę i wchłania nadmiar serum. A jakie efekty zauważyłam po jej użyciu? Po pierwsze, maseczka świetnie matuje skórę. Co najważniejsze efekt ten nie jest chwilowy i utrzymuje się dosyć długo. Pory rzeczywiście po użyciu maseczki są dobrze oczyszczone, nawet te większe i głębsze. Maseczka pozostawia skórę gładką i miękką o delikatnie wyrównanym kolorycie. Skóra jest zdecydowanie przygotowana na aplikację innych kosmetyków.
Maseczka nie wysusza skóry, nie ściąga jej, nie powoduje podrażnienia.
Podsumowując, jestem bardzo zadowolona z działania maseczki. Cieszę, że się na nią zdecydowałam. Już niedługo przedstawię Wam inną, niebieską.
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz