Od producenta:
Skład:
Opakowanie:
Maseczka znajduje się w saszetce o pojemności 8 ml, która podzielona jest na dwie 4 ml części. Pojemność jednej saszetki jest wystarczająca na aplikację.
Ta edycja maseczek ma bardzo ładną szatę graficzną. Taką trochę pin-up.
Jej cena to około 7 zł.
Konsystencja/Zapach:
Maseczka ma lekko- żelową konsystencję. Nakładamy ją na delikatnie zwilżoną skórę. Po nałożeniu na twarz zaczyna pienić i tworzyć delikatne bąbelki.
Maska ma bardzo przyjemny zapach, dla mnie trochę ,,proszkowy"
Moja opinia:
Po nałożeniu maseczki odczuwałam delikatne mrowienie. Bardzo przyjemne, odczuwałam to jako masaż skóry. Jednak efekty jakie daje maseczka są bardzo słabe. Daje pozorne nawilżenie, ponieważ po zmyciu pozostawia na skórze lepką warstwę. Bardzo mi się to nie podobało i szybko tonikiem zmyłam to. Nie widziałam ani nawilżenia ani wygładzenia. Nic.
Dobrze, że maseczka nie podrażnia ani nie powoduje ściągnięcia.
Podsumowując, w tej maseczce podobało mi się jedynie uczucia mrowienia podczas noszenia jej na twarzy. A tak poza tym to nie zauważyłam żadnych efektów. A szkoda.
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz