Od producenta:
Opakowanie:
Maska zamknięta została w saszetce o pojemności 10 g. Maska rozrywana jest na dwie części (każda po 5 g). Jak dla mnie 5g było niezbyt wystarczającą iloscią do pokrycia całej twarzy. Dlatego przy użyciu drugiej części skupiłam się bardziej na strategicznych miejscach jak nos, czoło i broda.
Cena maski to około 3,50 zł.
Konsystencja/Zapach:
Przy aplikacji konystencja maski przypomina mi taki wyciskany klej. Jest to maseczka peel- off dlatego po zastygnięciu robi się oczywiscie taka gumowa.
Zapach maski również przypominał mi klej.
Moja opinia:
Maseczkę nałożyłam na oczyszczoną skórę twarzy na 20 minut. Maska bardzo równomiernie zastyga. Nie powoduje dyskomfortu na twarzy. Po zdjęciu maseczki twarz nie była zaczerwieniona ani podrażniona. Jeśli chodzi o jej działanie to mam mieszane uczucia. Maska bardzo deliaktnie oczyszcza skórę. Znikają jedynie te naprawdę małe zaskórniki. Nie zauważyłam by maska zwężała pory. Zdecydowanie pozostanę fanką masek z czarnym węglem Carbo Detox od Bielendy.
Podsumowując, seria maseczek z białym nie sprawdizła się u mnie. U osób z wrażliwą i zanieczyszczoną skórą sprawdzi się dobrze, ale moja tłusta, zanieczyszczona cera zdecydowanie potrzebuje czegoś mocniejszego.
Skoro nie zweza porow to nie jest dla mnie :)
OdpowiedzUsuńDawno już nie miałam takich saszetkowych maseczek.
OdpowiedzUsuńto tak jak ja
UsuńMiałam białą maskę od Pilatena i też pachniała klejem, a jak bolało ściąganie. Z Bielendy miałam tą z czarnym węglem :)
OdpowiedzUsuńNie wiem czy bym się zdecydowała na tę maskę. Jednak oczekuję mocniejszego oczyszczenia od maski :)
OdpowiedzUsuńMaseczki jeszcze z tej serii nie miałam, ale mam peeling, maskę i żel 3 w 1 i akurat ten produkt całkiem fajnie się sprawdza :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię produkty z tej firmy! :)
OdpowiedzUsuńSpodziewałam się lepszych efektów :P
OdpowiedzUsuńU mnie nawet czarna niezbyt się sprawdziła, dzięki twojej recenzji już wiem, że tą tym bardziej nie ma co sobie zawracać głowy.
OdpowiedzUsuńmam w zapasach tą maseczkę, muszę w końcu wypróbować :)
OdpowiedzUsuńLubię Bielende, ale tej maski nie miałam. Dawno też nie używałam masek w saszetkach, ale mam spory zapas, więc tej raczej nie kupię przez długi czas :)
OdpowiedzUsuńMam tak samo ta z czarnym węglem jest moja ulubiona ta jest dobra jednak nie dla skóry tłustej mieszanej ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do Siebie na nowy post ❤
To raczej też nie dla mnie.
OdpowiedzUsuńZ Bielendy polubiłam wodę różaną, maseczka raczej nie jest dla mnie :)
OdpowiedzUsuńJa z ciekawosci po nia siegne :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam zastygające maseczki:D mam kilka takich z lirene;)
OdpowiedzUsuńczarna wersja mnie nie zachwyciła więc białą mnie nie pociąga ;p
OdpowiedzUsuńChętnie wypróbowałabym tą maseczkę. Dawno nie miałam maseczki peel-off.
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o tego typu maski Peel off to zdecydowanie wolę w tubach bo tak jak piszesz Tak a pojemność jest mała. Pewnie też bym użyła w strategicznych miejscach Nie jest droga więc z ciekawości Może kiedyś spróbuję. Mimo że nie jest jakaś rewelacyjna
OdpowiedzUsuńO kurcze nie widziałam jej jeszcze, a jestem fanką tych maseczek z bielendy. A szczególnie peel-off ! Super, że tu trafiłam :)
OdpowiedzUsuńhttp://paastyle.blogspot.com
ja ostatnio probowałam z dermiki 7dniowe spa
OdpowiedzUsuńLubię produkty Bielendy, szkoda że się nie sprawdziła. Chętnie bym wypróbowała mimo wszystko na swojej twarzy :)
OdpowiedzUsuńJa osobiście nie przepadam za tymi maseczkami od kiedy zaczęłam używać glinki z BIOCOSMETICS. :D To chyba jedyna maseczka która na mnie działa. Co prawda nie używałam każdej możliwej ale jednak ta robi to co powinna. Tylko jedyny minus trzeba pamiętać, żeby spryskiwać twarz wodą, ale da się do tego przyzwyczaić. :)
OdpowiedzUsuńa ja wlasnie mam ochote na te maske i chyba sie skusze
OdpowiedzUsuńMiałam czarną maskę Bielendy ale jakoś mnie nie ciągnie do nich :)
OdpowiedzUsuńMuszę ją koniecznie wypróbować, dla mojej wrażliwej cery może być bardzo fajnym wyborem. A wszystkie maski typu peel-off zazwyczaj dobrze się u mnie sprawdzają :)
OdpowiedzUsuńBiały węgiel to oksymoron normalnie :D Szkoda, że się nie sprawdziła ;)
OdpowiedzUsuńmam żel do mycia z tej linii - uwielbiam go! obłędnie pachnie!
OdpowiedzUsuńoj to dla mnie pewnie też nie, wolę sprawdzone te z czarnym węglem :)
OdpowiedzUsuń