Konsultantka avon

Jeśli lubisz kosmetyki i dodatkowo chciałabyś związać z nimi swój wolny czas to marka Avon wychodzi Ci na przeciw- zostań KONSULTANTKĄ AVONU . Dzięki temu będziesz mogła skorzystać z rabatów do 45% (wysokość rabatu zależy od wartości zamówienia) kupując kosmetyk dla siebie a jako konsultantka sprzedając produkty marki Avon zarabiasz pieniądze! Wszystko zależy od Ciebie. Możesz połączyć kupowanie z rabatami dla siebie z zarabianiem lub tylko kupować! Rejestracja jest całkowicie za darmo. Zachęcam  do zajrzenia na stronę Avonu. Znajdziesz tam więcej informacji, a gdy się zdecydujesz, wypełnij formularz znajdujący się na stronie! :)

piątek, 14 sierpnia 2015

Rosyjska maseczka z glinki czarnej do cery trądzikowej

Jakiś czas temu porzuciłam drogeryjne, gotowe maski na rzecz tych, które trzeba zrobić samemu. I tak jak kiedyś myślałam, że jedyną, najlepszą glinką dla cery tłustej jest ta zielona, tak dzisiaj chciałabym przedstawić Wam jej rywalkę- glinkę czarną. 
Od producenta:
Glinka czarna jest glinką przeznaczoną dla skóry tłustej i trądzikowej, skłonnej do szybkiego zanieczyszczania się oraz dla cery z rozszerzonymi porami. Jej działanie jest zbliżone do działaniaglinki zielonej.
Cerę suchą i wrażliwą może dodatkowo podrażnić i wysuszyć, dlatego lepiej w tym wypadku użyć innego rodzaju glinki (np. glinki białej lub glinki błękitnej).
Rosyjska glinka czarna występuje w postaci proszku przez co mamy pewność, że zawiera 100% naturalnej glinki. Dzięki temu w odróżnieniu od gotowych produktów /maseczek/ w tubkach czy słoiczkach mamy pewność, że nie ma tam żadnych dodatkowych składników: substancji konserwujących, zapachowych czy barwników.
Przy regularnym  stosowaniu (ok. 2-3x w tygodniu):
  1. widocznie zwęża rozszerzone pory
  2. świetnie oczyszcza pory z zanieczyszczeń (brud, sebum, makijaż)
  3. likwiduje wypryski, zmniejsza częstotliwość powstawania pryszczy
  4. reguluje wydzielanie sebum, przetłuszczanie się skóry jest ograniczone
  5. skóra jest widocznie zregenerowana, odżywiona i gładka
  6. ujednolica koloryt skóry, twarz wygląda zdrowo

Opakowanie:
Glinka znajduje się w papierowym kartonie, w którym znajdują się 2 woreczki, które zawierają po 50g glinki. Ich cena wynosi około 7zł. Nie jest to chyba najlepszy sposób na przechowywanie glinki, ponieważ, gdy na przykład chcemy przesypać glinkę do pojemniczka, żeby ją rozrobić moze się ona rozsypywać. Dlatego ja przesypałam glinkę do innego pojemnika. 



Konsystencja/ Zapach:
Jest to czarny proszek. Jednak po zmieszaniu z woda, nie tworzy jednolitej masy, wyczuwalne są w nim małe grudeczki, przez to trochę źle rozprowadzało mi się maseczkę na twarzy. 
Zapach jest ziemisty, ale bardzo delikatny.

Moja opinia:
Glinki używałam na ogół 2 razy w tygodniu, choć zdarzało mi się, że używałam jej rzadziej. 
Rozcieńczałam ją z wodą mineralną z nieiwelką ilośćią olejku z jojoba, ponieważ moja cera go lubi, a maseczka dzięki temu dodatkowo delikatnie nawilża cerę. 
Tak przygotowana maseczka okazała się najlepszą bronią na moje zaskórniki. Już nie pamiętam kiedy mój nos tak ładnie wyglądał. Ponadto maseczka bardzo ładnie zwęża pory, matuje.  Dużym plusem dla mnie jest to, że maseczka delikatnie wysusza istniejące wypryski, ale niestety nie ogranicza powstawanie nowych.
Glinka nie wysusza cery. Trzeba jednak pilnować, żeby nam nie zaschła na twarzy. 

Podsumowując, Bardzo się cieszę, że poznałam czarną glinkę. Jest to kosmetyk, który niewątpliwie służy mojej problematycznej i kapryśnej cerze. 

_________________________________________________________________________
Przypominam o trwającym na moim blou rozdaniu: 

54 komentarze :

  1. Dobrze, że Ci pomaga.
    Ja akurat takiej glinki nigdy nie używałam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie miałam takiej glinki jeszcze nigdy.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja ją chcę ! :) Czarnej jeszcze nie stosowałam i chętnie to zmienię :)

    OdpowiedzUsuń
  4. ostatnio dużo słyszę o rosyjskich kosmetykach i ludzie sobie je naprawdę chwalą,chyba i ja się skuszę :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Mam ją w zapasach i wcześniej też używałam :) Nie mogę się doczeka ponownego jej testowania :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie widziałam jej wcześniej, dosyć ciekawy produkt :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Lubię te glinki wszystkie, choć ostatnio z lenistwa wybieram gotowe maseczki ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. U mnie też czarna glinka sprawdziła się lepiej niż zielona :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Fajne że się sprawdza u Ciebie :)

    OdpowiedzUsuń
  10. nie miałam ale nie wiem jak moja sucha skóra byłaby zadowolona :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Też bym użyła czegoś na zaskórniki... :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Bardzo lubię czarną glinkę :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Dla mojej cery byłaby za mocna, ale mam niebieską glinkę tej marki i bardzo ja lubię.

    OdpowiedzUsuń
  14. Glinka raczej nie dla mnie, ale pokaże ten post koleżance. :)

    OdpowiedzUsuń
  15. A jak dlugo mozna ja przechowywac?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Najlepiej zużyć przed upływem 24 miesięcy :)

      Usuń
  16. też mam podobną glinkę :) bardzo się polubiłyśmy

    OdpowiedzUsuń
  17. O z chęcią wypróbuję ta glinke :)
    Klikniesz w linki w nowym poście będę wdzięczna ;)

    OdpowiedzUsuń
  18. Przydałaby mi się czasami. ;] Jeszcze nie używałam żadnej glinki.

    OdpowiedzUsuń
  19. Czarna glinka to mój numer jeden wśród glinek :)

    OdpowiedzUsuń
  20. nigdy nie miałam z nią do czynienia, ba, nawet nie wiedziałam, że istnieje i działa cuda :D mam cerę raczej podobną do Ciebie i jestem fanką glinki zielonej, ale muszę tej poszukać. pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Mam inny typ cery, więc nie wiem jak by to było :)

    OdpowiedzUsuń
  22. miałam kiedyś czarną glinkę, jest fajna :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Opakowanie za bardzo kojarzy mi się z bazarem.

    OdpowiedzUsuń
  24. Zaskórniki, mówisz? Mam z nimi straszny problem, żadne peelingi ani inne kosmetyki nie działają. Chyba zatem czas wypróbować glinki :) Powiedz mi, takie cudo można zamówić na allegro chociażby?

    OdpowiedzUsuń
  25. Ja dokładnie z tej samej firmy mam moją czerwoną :) Też jestem zadowolona, choć robię ją ok. raz w tygodniu ;)

    OdpowiedzUsuń
  26. Nigdy nie miałam czarnej. Jak odkryłam ghassoul to przestałam testować inne, może mój błąd, bo skórę mam tłustą :)

    OdpowiedzUsuń
  27. Ja jestem sucharkiem, więc taka glinka nie dla mnie, ale może zdecyduję się na białą :)

    OdpowiedzUsuń
  28. Tak patrząc na opakowanie to mało mnie zachęca... ale najważniejsze, że się sprawdza! :)

    OdpowiedzUsuń
  29. Właśnie zakupiłam tą glinkę i czeka na przetestowanie :) mam nadzieję, że i u mnie będzie widoczna poprawa :)

    OdpowiedzUsuń
  30. Ooooo, kosmetyk w sam raz dla mnie! Trądziku już nie mam, pojawiają się sporadycznie pojedyncze pryszcze, ale moje powiększone pory! :)
    Obserwuję ;)

    OdpowiedzUsuń
  31. Ja za bardzo z rosyjskimi się nie lubię...

    OdpowiedzUsuń
  32. Ja z glinek najbardziej lubię białą.

    OdpowiedzUsuń
  33. Mnie już zielona podrażnia, więc do czarnej nawet nie podchodzę.

    OdpowiedzUsuń
  34. Nigdy jej nie miałam, ale chętnie bym wypróbowała.

    OdpowiedzUsuń
  35. to raczej nie dla mnie, nie przepadam za tego rodzaju maseczkami :)
    Miłego wieczoru! zaczytana-oczytana.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  36. Ja jeszcze żadnej glinki nie używałam, ale chyba się to zmieni, nie wiem jednak czy wybrałabym akurat tą, bo nie mam problemów z wypryskami.

    OdpowiedzUsuń
  37. glinki wysuszają mi bardzo cerę niestety ale kosmetyki rosyjskie bardzo mnie kuszą :)

    OdpowiedzUsuń
  38. Nie miałam ale wydaje się okej :)

    OdpowiedzUsuń
  39. na mą tłustą cerę by była idealna

    OdpowiedzUsuń
  40. Czarnej glinki nie stosowałam, ale nie mam większych problemów z cerą.

    OdpowiedzUsuń
  41. Lubię glinki, ale ja niestety mogę używać tylko białej :(

    OdpowiedzUsuń
  42. Muszę ją wypróbować z moim zamiłowaniem do glinek na pewno się polubimy :)

    OdpowiedzUsuń
  43. O czarnej glince jeszcze nie słyszałam :) Ja wciąż dojrzewam do tego, żeby samodzielnie sobie maseczki robić ;)

    OdpowiedzUsuń
  44. Jakoś nie zachęciła mnie ta maseczka do siebie :) zawsze wolałam kremy od maseczek, bo je można tylko wetrzeć i tyle, same sobie wyschną i nie trzeba ich zmywać, a przy maseczce to czasem można i całą łazienke wybrudzić przy zmywaniu z twarzy

    OdpowiedzUsuń
  45. Działanie byłoby idealne dla mnie. Jak dotąd używałam tylko zielonej i białej glinki

    OdpowiedzUsuń
  46. Tej glinki jeszcze nie znam ;)

    OdpowiedzUsuń
  47. Ciekawa jest ta glinka, może kiedyś przetestuje ;)

    OdpowiedzUsuń
  48. Pierwszy raz słyszę o tej glince :) muszę ja wypróbować

    OdpowiedzUsuń

Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka