Mleczko do ciała przeznaczone do intensywnej pielęgnacji skóry suchej. Zawiera witaminę E i glicerynę, które pozwalają utrzymać skórze prawidłową wilgotność, chroniąc ją przed wysuszeniem. Mleczko łatwo się rozsmarowuje i dobrze wchłania. Wosk pszczeli delikatnie natłuszcza skórę, dzięki czemu pozostaje ona miękka i sprężysta. Regularne stosowanie mleczka pozwala skórze odzyskać jej naturalną gładkość i elastyczność.
Skład:
Aqua, Ethylhexyl Stearate, Isopropyl Palmitate, Polyglyceryl-2 Dipolyhydroxystearate, Dicaprylyl Carbonate, Glycerin, Magnesium Sulfate, Polycglyceryl-3 Diisostearate, Cera Alba, Tocopheryl Acetate, Sodium Lactate, Phenoxyethanol, Methylparaben, Ethylparaben, Propylparaben, Isobutylparaben, Butylparaben, Parfum, Benzyl Salicylate, Coumarin, Geraniol, Hexyl Cinnamal, Linalool, Butylphenyl, Methylpropional, Limonene, Citric Acid.
Skład:
Aqua, Ethylhexyl Stearate, Isopropyl Palmitate, Polyglyceryl-2 Dipolyhydroxystearate, Dicaprylyl Carbonate, Glycerin, Magnesium Sulfate, Polycglyceryl-3 Diisostearate, Cera Alba, Tocopheryl Acetate, Sodium Lactate, Phenoxyethanol, Methylparaben, Ethylparaben, Propylparaben, Isobutylparaben, Butylparaben, Parfum, Benzyl Salicylate, Coumarin, Geraniol, Hexyl Cinnamal, Linalool, Butylphenyl, Methylpropional, Limonene, Citric Acid.
Opakowanie:
Balsam znajduje się w 400 ml. butelce, w ładnej biało-niebieskiej szacie graficznej. Opakowanie jest wygodne, bardzo łatwo wydostaje się z niej balsam.
Cena to ok 8zł .
Konsystencja/ Zapach:
Jako, że jest to mleczko- balsam to i jego konsystencja jest pośrednia. Nie jest ani za rzadki ani za gęsty. Zapach jest bardzo delikatny i przyjemny, dla mnie trochę mleczny. Nie utrzymuje się za długo na skórze.
Moja opinia:
Balsam bardzo dobrze nawilża skórę. Jak już wspominałam jestem balsamooporna i bardzo nieregularnie kremuję ciało. Skóra zaraz po użyciu balsamu jest widocznie nawilżona, gładka i miękka, co najważniejsze efekt ten utrzymuje się długo, nawet jeśli przez kilka następnych dni nie balsamowałam się. Ponadto balsam szybko się wchłania, nie pozostawia tłustej warstwy. Dlatego czasami używałam go nawet rano, zwłaszcza na łokcie, które u mnie wymagają mocnego nawilżenia. Bez obaw później zakładałam ubranie.
Balsam nie podrażnia skóry, anie nie powoduje uczulenia.
Jest średnio wydajny, wystarczył mi na około 2 miesiące stosowania około 4 razy w tygodniu.
Podsumowując
Polecam balsam wszystkim, których skóra potrzebuje średniego nawilżenia i odżywienia. Cena jest niewielka, więc warto go wypróbować.
Lubię kosmetyki marki Isana więc z pewnościa się skuszę :)
OdpowiedzUsuńbalsamu nie miałam, ale ich szampony bardzo lubię ;)
OdpowiedzUsuńChyba skuszę się na balsam bo lubię kosmetyki z tej firmy :D
OdpowiedzUsuńnie polubiłam się z nim, wedlug mnie to taki balsam z najnizszej półki, niby krzywdy nie robi ale dobrze wcale :O :P
OdpowiedzUsuńLubie isane i może kiedyś się skusze na niego;-)
OdpowiedzUsuńNie miałam tego produktu, zresztą mimo łatwej dostępności miałam mało produktów Isany.
OdpowiedzUsuńFajnie wygląda ten balsam. Ja też nie lubię się smarować na całym ciele, choć powinnam bo mam dość suchą skórę.
OdpowiedzUsuńnie miałam go nigdy :)
OdpowiedzUsuńNie mialam nigdy tego balsamu
OdpowiedzUsuńCena zachęca 😊
U mnie zdałby egzamin :)
OdpowiedzUsuńszkoda tylko, że ma tyle parabenów :/
OdpowiedzUsuńJeszcze nie próbowałam ;)
OdpowiedzUsuńNie miałam nigdy Isanowych balsamów :) Cena i recenzja zachęcają do wypróbowania;)
OdpowiedzUsuńZ Isany miałam tylko kurację do włosów i nie sprawdziła sie:(
OdpowiedzUsuńU mnie by szybko zniknął, teraz staram się używać zwłaszcza tych ujędrniających
OdpowiedzUsuńPotrzebuję obecnie mocniejszego nawilżenia.
OdpowiedzUsuńciekawy balsam, ale ja wolę balsamy o zapachu owocowym ;)
OdpowiedzUsuńFajny balsam, ja używam teraz balsamu z Palmers :)
OdpowiedzUsuńNie miałam nigdy balsamu tej firmy. Tylko 2 masła ale one są bardzo treściwe i super nawilżające.
OdpowiedzUsuńZ Isany uwielbiam mleczko z mocznikiem do ciała ;)
OdpowiedzUsuńPisałam ostatnio o mleczku Isana. Bardzo sobie chwale
OdpowiedzUsuńja lubię odżywki isana :)
OdpowiedzUsuńHello dear,
OdpowiedzUsuńThis is Elena, from Dresslink company. Dresslink is a fashion website to sell clothes.
I am lucky to watch your blog page, and I like your style so much! :)
I wanted to know if we could cooperate because I feel like you can help your fans to get the most affordable fashion products with an unbelievable low price.
I would like to offer you a free order as sponsorship. :)
Maybe you'd like to check our website:
Home page: www.dresslink.com
Sincerely invite you and looking forward to your early reply.
If you have interests, please send an email to me, my email address is elena@dresslink.com
Uwielbiam kosmetyki Isany, jak i żel pod prysznic, balsam czy masło do ciała :)
OdpowiedzUsuńjuż kilka razy chciałam kupić ten balsam, teraz myslę że warto jednak spróbowac ;)
OdpowiedzUsuńMam podobne odczucia co do tego balsamu, taki średni z niego nawilżacz :)
OdpowiedzUsuńSama bym go nie kupiła, ale od czasu do czasu podkradam go mojej mamie :P
OdpowiedzUsuńNigdy wcześniej nie miałam tego BALSAMU - za,to ŻELE POD PRYSZNIC z ISANY uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńMoja skóra potrzebuje większego nawilżenia, więc u mnie pewnie by się nie sprawdził;)
OdpowiedzUsuńNie miałam go, ale może kiedyś wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńCiekawy balsamik chętnie wypróbuje za tak niską cenę :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię Isana :)
OdpowiedzUsuńgreat post as usual :)I follow you :)
OdpowiedzUsuńhttp://itsmetijana.blogspot.rs/
Brzmi ciekawie - nawilża, szybko się wchłania - cóż trzeba w przyszłości się w niego zaopatrzyć :F
OdpowiedzUsuńLubię kosmetyki Isana i chętnie sięgam po żele i balsamy :)
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze tego lotionu :P
OdpowiedzUsuńNie przepadam za Isaną ale ważne, że u Ciebie się sprawdza:)
OdpowiedzUsuńU mnie również sprawdził się ten balsam po opalaniu miałam mega przesądzona skórę na nogach 3 tyg i wróciły do normy .
OdpowiedzUsuńObserwujemy??;-)pozdrawiam
Szczerze nie znoszę balsamów i kremów. Kiedyś korzystałam z oferty Nivea czyli balsam pod prysznic aby było szybciej, ale i tak połowa butelki nadal stoi nieużywana pod prysznicem :) Isanię stosowałam, gdy pracowałam kiedyś na szklarni, a skóra była masakrycznie wysuszona i też sobie go chwalę. Do tego cena jest niewielka.
OdpowiedzUsuńCiekawy balsam , mam spory ich zapas , ale za 8 zł warto wypróbować powyższy :)
OdpowiedzUsuń