Od producenta:
Bezgrudkowa objętość rzęs zostaje osiągnięta dzięki ekskluzywnej, elastomerowej szczoteczce Jet - Glide. Rzęsy mają do 8x więcej wybuchowej objętości. Opatentowana szczoteczka pokrywa każdą rzęsę od nasady aż po same końce w mgnieniu oka.
Opakowanie:
Opakowanie zawiera 10 ml tuszu. Podoba mi się ładna, granatowa szata graficzna opakowania.
Maskara ma silikonową, grubą szczoteczkę, która bez najmniejszych problemów dociera do trudno dostępnych miejsc, np. w kącikach oczu. Wadą jest to, że kolce szczoteczki są dosyć ostre czasami, gdy dotknęłam powieki, aż łzy cisnęły mi się do oczu.
Moja opinia:
Zacznę od tego co podoba mi się w tym tuszu- ładnie wydłuża rzęsy. W zasadzie tym najbardziej kieruję się przy wyborze mascar, więc w zasadzie powinnam być z niego zadowolona. Ale jednak jest to też tusz pogrubiający i na taki efekt również liczyłam. Jednak tusz średnio pogrubia rzęsy, raczej je zlepia.
Na dodatek tusz jest nietrwały, po paru godzinach zaczyna odbijać się na górnej powiece. Powiem Wam szczerze, że już nie pamiętam posiadania maskary, która by robiła coś takiego, nawet ta najtańsza z Lovely w tej kwestii spisuje się o niebo lepiej. Ma tendecję do osypywania się.
A co jeśli chodzi o demakijaż? Zmywa się dosyć opornie więc trzeba na to poświęcić trochę więcej czasu. Nie znalazłam jeszcze płynu do demakijażu czy mleczka, który do końca usunąłby tusz z rzęs. Często kładę się do łóżka, dotykam rzęs i z zaskoczeniem stwierdzam, że są one tak samo sztywne jak przed myciem.
Podsumowując,
Tusz nie spełnił moich oczekiwań, począwszy od ,,groźnej" szczoteczki poprzez średni efekt pogrubienia rzęs, skończywszy na opornym zmywaniu tuszu.
Nigdy nie miałam tego tuszu i raczej go nie kupię. W tej kwestii mam już swój ideał - Loreal Volume Million Lashes So Couture :) Buziaki!
OdpowiedzUsuńEfekt całkiem całkiem mimo wszystko : ]
OdpowiedzUsuńA ja Ci powiem, że efekt na zdjęciu naprawdę mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńLubię mascary od Maybelline. :-)
OdpowiedzUsuńMnie również efekt bardzo się podoba;*
OdpowiedzUsuńPogrubienia nie ma, ale ładne wydłużenie.
OdpowiedzUsuńSzkoda, że nie spełnił Twoich oczekiwań, aczkolwiek mi podoba się jak prezentuje się na rzęsach. Szczoteczki również lubię takie wielkie, więc myślę, że mi przypadłby do gustu :D
OdpowiedzUsuńbardzo lubię ten tusz i efekt jaki daje :)
OdpowiedzUsuńJa go bardzo lubię i nie miałam z nim problemów takich jak opisujesz. To najlepszy tusz jaki miałam z Maybelline, mam teraz ten osławiony różowy i to jest dopiero gniot :/
OdpowiedzUsuńEfekt całkiem ok moim zdaniem :)
OdpowiedzUsuńteż robiłam recenzję tego tuszu..też byłam niezadowolona..u mnie efekt gorszy niż u Ciebie ;)
OdpowiedzUsuńDla mnie tusze Maybelline są bardzo przeciętne.
OdpowiedzUsuńNie miałam go i Twoja recenzja nie zachęca, ale...Twoje rzęsy po jego użyciu wyglądają niesamowicie! :)
OdpowiedzUsuńMiałam wersję niewodoodporną i byłam zadowolona ;)
OdpowiedzUsuńAkurat tego nie znam, ale z poprzednika Volum Express w granatowym opakowaniu byłam bardzo zadowolona i myslę, że jeszcze nie raz bedę wracać do marki tych tuszów.
OdpowiedzUsuńA dla mnie to jeden z lepszych tuszów do rzęs :)
OdpowiedzUsuńDo każdej szczoteczki się trzeba przyzwyczaić:)
OdpowiedzUsuńa szkoda że nie sprawdził się u ciebie, ciekawa jestem czy moje rzęsy by się z nim polubiły :)
Jakie długaśne rzęsy robi.
OdpowiedzUsuńWygląda nawet fajnie :)
OdpowiedzUsuńCałkiem fajny efekt ;)
OdpowiedzUsuńmam chyba podobną wersję tylko, że z różowymi napisami ;) ja jestem z niego zadowolona :)
OdpowiedzUsuńNie używałam tej mascary Maybelline ale nie zdecydowałabym się na nią ze względu na szczoteczkę. Myślę, że włoski są zbyt krótkie aby odpowiednio podkreślić i unieść rzęsy.
OdpowiedzUsuńObserwuję i zapraszam do mnie :)
mam ten sam tusz . Dla mnie rewelacja :)
OdpowiedzUsuńMam ten tusz i go uwielbiam! :)
OdpowiedzUsuńA mi się efekt bardzo podoba :) Tylko problem ze zmywaniem mnie odstrasza.
OdpowiedzUsuńAle masz ładne oczyska <3 Jak dla mnie fajny efekt ale ja nie umiem się obchodzić z tak dużymi szczotami :(
OdpowiedzUsuńA mi się efekt podoba, tylko szkoda, że jest problem z demakijażem :)
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem nawet nieźle wygląda :) no ale pewnie znajdziesz coś lepszego
OdpowiedzUsuńSzkoda, że się nie spisał. Ja go nie miałam
OdpowiedzUsuńWygląda całkiem ładnie, ale jak źle się z nim czujesz, to bezsensu :/
OdpowiedzUsuńMiałam i niestety efekt pogrubienia mizerny, wersja żółta jest za to świetna :)
OdpowiedzUsuńNie lubię tuszy, które się ciężko zmywają.
OdpowiedzUsuńMaybelline ma bardzo ciekawe tusze, bardzo lubię ten żółty. Tego niebieskiego nie miałam, ale podoba mi się efekt:)
OdpowiedzUsuńdawno temu zrezygnowałam z używania tuszy maybelline po tym, jak jeden z nich mnie uczulił:/
OdpowiedzUsuńJa szukam dobrego tuszu, za ten na pewno podziękuję.
OdpowiedzUsuńNie próbowałam tego tuszu, jednak wersje żółte bardzo lubię :D
OdpowiedzUsuńszczoteczka też nie jest w moim stylu; p
OdpowiedzUsuńNigdy go nie miałam i raczej będę unikać ;)
OdpowiedzUsuńMiałam wersję niewodoodporną i spisywał się super :)
OdpowiedzUsuńPodoba mi się u Ciebie efekt:)
OdpowiedzUsuńbardzo lubię tego kształtu szczoteczki w maskarach ;)
OdpowiedzUsuńFaktycznie posklejał rzęsy i nie robi moim zdaniem efektu wow.
OdpowiedzUsuńkiedys bylam fanka tuszow maybelline, ale ostatnio sa slabiutkie, rimmel o wiele lepszy, najlepszy collistar
OdpowiedzUsuńMi się efekt podoba no ale fakt nie każdemu może pasować.
OdpowiedzUsuńSzkoda, że trudno się zmywa.
Miałam te maskare, dla mnie była świetna.
OdpowiedzUsuńNie pamiętam czy kiedykolwiek miałam tusz, który po kilku godzinach odbijałby się na górnej powiece. Chyba nie.
OdpowiedzUsuńLubię takie szczoteczki a efekt końcowy mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńDawno nie miałam tuszu Maybelline, szkoda że się nie polubiliście, aczkolwiek na zdjęciu całkiem fajnie wyglądają rzęsy po jego pomalowaniu :)
OdpowiedzUsuńEfekt całkiem zadowalający jak na moje oko jednak mógłby się trochę łatwiej zmywać:P
OdpowiedzUsuń