Od producenta:
Skład:
Opakowanie
Maska znajduje się w dużym słoju o pojemnośći 500g, który wykonany jest z przezroczystego, ale lekko matowego plastiku. Widać przez niego doskonale zużycie naszej maski.Pojemnik zakręcany jest nakrętką, pod którą dodatkowo znajduje się plastikowe zabezpieczenie. Maskę kupiłam w sklepie z kosmetykami ekologicznymi. Zapłaciłam za nią około 18 zł.
Konsystencja/ Zapach:
Konsystencja maski jest średnio gęsta, raczej lejąca. Mimo to maska nie spływa z włosów po jej nałożeniu. Maska ma kolor biały.
Zapach kosmetyku jest lekko chemiczny, aczkolwiek przyjemny, niezbyt intensywny. Nie utrzymuje się długo na włosach, co w tym przypadku jest raczej zaletą.
Moja opinia:
Producent zaleca aby używać maskę 5 dni w tygodniu. Tak też zrobiłam. Jednak wytrzymałam tylko 2 tygodnie, później używałam maski trochę rzadziej.
Działanie maski bardzo mi się podoba. Zgodnie z obietnicami maska nie obciąża włosów, a przecież należy nakładać ją na skalp. Włosy po jej użyciu bardziej puszyste i nabierają jakby większej objętości. Po żadnej masce nie uzyskałam takiego efektu. Ponadto włosy są dobrze odżywione i nawilżone, lepiej się układają i łatwiej się rozczesują. Nie zauważyłam co prawda, żeby maska wzmociła moje włosy, zapobiegła wypadaniu, ale nie oczekuję takiego działania od tego typu kosmetyków. Chociaż nie powiem, na początku trochę na to liczyłam.
Maska nie podrażnia skalpu, nie spowodowała u mnie łupieżu.
Podsumowując, Z działania maski jestem bardzo zadowolona i już bede się za nią rozglądać w sklepach z kosmetykami eko; ) Szkoda tylko, że zapach jest chemiczy, a nie ziołowy, czyli taki jak lubię. Polecam.
Maska nie podrażnia skalpu, nie spowodowała u mnie łupieżu.
Kosmetyk jest bardzo wydajny, wystarczył mi na ponad miesiąc stosowania.
Może się skuszę ☺
OdpowiedzUsuńZnam tą maskę, używałam ją dosyć dawno, ale wypadła wtedy dosyć dobrze.
OdpowiedzUsuńjakoś nie kusi mnie ta marka
OdpowiedzUsuńMam wersję z algami morskimi i też jestem nawet zadowolona :)
OdpowiedzUsuńBędę mieć ja na uwadze :) póki co mam już zapas :)
OdpowiedzUsuńGdzieś już ją widziałam :)
OdpowiedzUsuńNie miałam z nią styczności, ale wydaje się przyzwoita :)
OdpowiedzUsuńJa jeśli chodzi o maski to raczej kupuję kallosa :) ale może i tą kiedyś wypróbuję ;)
OdpowiedzUsuńmnie ta firma nie jara w używaniu na włosy;p
OdpowiedzUsuńOd bingospa do włosów jeszcze nic nie miałam.. :)
OdpowiedzUsuńJa z kosmetyków do włosów tej firmy nie jestem zadowolona, miałam szampon który tak podrażnił mi głowę ze masakra.
OdpowiedzUsuńNo to fajnie że się spisała ;) U mnie póki co zapas włosowych produktów ;)
OdpowiedzUsuńSuper, że maseczka przypadła Ci do gustu :) Mnie niestety ziółka przesuszyły, dość szybko musiałam ją odstawić :(
OdpowiedzUsuńJeszcze nie miałyśmy nic od BingoSpa ale wiele razy czytałyśmy pozytywne opinie na temat tych kosmetyków :)
OdpowiedzUsuńKosmetyki z tej firmy pachną właśnie przeciętnie. Ale za to uwielbiam ich maseczki do włosów jeśli chodzi o działanie.
OdpowiedzUsuńUwielbiam te maski zawsze je kupuję,są bardzo wydajne i skuteczne na moich włosach.
OdpowiedzUsuńPS.Zapraszam do rejestracji bloga: Biblioteka urody - spis blogów kosmetycznych
Może spróbuję jak działa na moje włosy :)
OdpowiedzUsuńNiedługo kończy mi się moja maseczka i może skuszę się na tą :)
OdpowiedzUsuńCiekawa :) Ja nakładanie maseczek wspieram piciem wody - wody z filtra redox fitaqua ta woda wzmacnia odporność i pomaga zniwelować działanie wolnych rodników. Muszę powiedzieć, że regularne picie wody od razu widać na buzi :)
OdpowiedzUsuń