Cześć! Zapraszam Was dzsiaj na recenzję jednej z moich ulubionych gilnek od ECOSPA!
Francuska glinka zielona pochodzi ze skał krzemionkowo-aluminiowych. Jest bogata w krzem, magnez, wapń, potas, fosfor, sód oraz wiele innych mikroelementów. Ma ona wspaniałe właściwości dezynfekujące, absorpcyjne i gojące. Pomaga w leczeniu trądziku i wyprysków, 100% naturalna glinka.
Skład:
Montmorillonite (French Green Clay)
Opakowanie:
Plastikowe opakowanie z nakrętką mieści w sobie 100 g zielonego pyłku. Za taką ilosć na stronie ECOSPA zapłacimy 8,40 zł.
Konsystencja/ Zapach:
Jak już wspominałam glinka ma postać proszku. Zapach nie jest wyczuwalny.
Moja opinia:
Jak używałam glinki?
Jedynie w postaci maseczki do twarzy. Około 2 łyżeczki glinki zalewałam łyżką hydrolatu różanego z dodatkiem olejku z morszczynu pęcherzykowatego. Tak przygotowaną maseczkę nakładałam na dokładnie oczyszczoną skórę twarzy na około 15- 20 minut, oczywiscie pilnując, żeby maseczka nie zastygła.
Uważam, że jest to produkt bardzo dobry dla skóry tłustej z niedoskonałosciami. Stosowałam maseczkę 1 raz w tygodniu. Zaraz po zabiegu cera jest idelanie gładka, pory są oczyszczone i delikatnie zwężone. Niestety ten efekt jest krótkotrwały. Natomiast po miesiącu stosowania zauważyłam, że cera jest delikatnie wygładzona i rozjaśniona. Niedoskonałosci pojawiają się nadal, ale są zdecydowanie bledsze i szybciej znikają.
Glinka jest bardzo wydajna, bo taka pojemność wystarczyła mi na około 2 miesiące.
Podsumowując, jestem zadowolona z działania glinki. Zdecydowanie przyczyniła się do poprawienia wygladu mojej cery i na pewno nie raz do niej wrócę. Polecam go wszystkich, którzy borykają się z tłustą cerą.
a jaką glinkę wybrać dla cery suchej? :D
OdpowiedzUsuńPolecam glinkę białą :)
UsuńO to chyba się skuszę;)
UsuńNigdy nie miałam glinki w proszku. Zazwyczaj wybieram gotowe maski.
OdpowiedzUsuńmiałam ją i bardzo lubiłam :)
OdpowiedzUsuńŚwietna, kocham glinki :)
OdpowiedzUsuńMam, ale czesciej uzywam czerwonej;)
OdpowiedzUsuńGlinki to coś co lubię. ostatnio zaniedbałam nieco ich używanie, z braku czasu i sił wieczorem, ale wrócę, jak i do olejowania włosów tak i nakładania masek na twarz :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam glinki :)
OdpowiedzUsuńMoże w końcu się skuszę.. :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam glinki, dawno już nie miałam zielonej bo w moje ręce co rusz wpadały inne
OdpowiedzUsuńMam zieloną, inne firmy i bardzo lubię :).
OdpowiedzUsuńCiekawa jest ta glinka :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam glinki, po prostu uwielbiam! One naprawdę działają i są śmiesznie tanie :) No i w 100% naturalne :)
OdpowiedzUsuńJa do tej pory miałam okazję używać tylko białej glinki :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam glinki, wszelkie :) Zieloną i czarną najbardziej :)
OdpowiedzUsuńmojej cerze bardzo służą glinki, w tym zielona :)
OdpowiedzUsuńGlinki to super sprawa, dla mnie teraz nr 1 jest multani mati ;)
OdpowiedzUsuńMam w planach kiedyś wypróbować :)
OdpowiedzUsuńJa sucharek, więc zieloną stosuję bardzo rzadko i jak coś to mieszam z olejkiem.
OdpowiedzUsuńMuszę wypróbować ją u siebie :)
OdpowiedzUsuńświetnie, że niedoskonałości znikają szybciej po glince, ja nie mam z nimi ostatnio problemu
OdpowiedzUsuńCzytałam wiele dobrego o glinkach różnego rodzaju. Może byłoby to lekarstwo na moje zaskórniki, które towarzyszą mi od niepamiętnych czasów i nie chcą mnie opuścić? A też nie chcę mojej wrażliwej cery maltretować silnymi produktami, które w ostatecznym rozrachunku mogłyby jedynie bardziej jej zaszkodzić, niż pomóc.
OdpowiedzUsuńmiałam białą - polecam!
OdpowiedzUsuńCały czas się zabieram za te glinki :D ale leniwa jestem i ostatecznie zawsze decyduję się na gotowe maseczki :D
OdpowiedzUsuńlubię glinki :)
OdpowiedzUsuńglinki działają u mnie cuda ale zielonej jeszcze nie miałam ;)
OdpowiedzUsuńLubię glinki :)
OdpowiedzUsuńObserwuje i zapraszam do mnie ::)
Biała do suchej, a jaka do mieszanej?;) Będę wdzięczna za odp. ponieważ glinek w proszku jeszcze nie miałam:D
OdpowiedzUsuńZdecydowanie polecam glinkę zieloną :)
UsuńW takiej formie zielonej glinki nigdy nie miałam.
OdpowiedzUsuńO muszę wypróbować tą glinke :)
OdpowiedzUsuńKlikniesz w kliki w nowym poście będę wdzięczna ;*
uwielbiam glinkę zieloną, też zawsze kupuję w proszku i sama przyrządzam
OdpowiedzUsuńBardzo lubię glinki, zwłaszcza zieloną, bardzo dobrze robią mojej skórze.
OdpowiedzUsuńJa nie używam glinek :)
OdpowiedzUsuńZapraszam na NOWY POST, zaczęcam także do klikania w linki w tym poście :
KLIK oraz w banery po prawej stronie.
Ja bym się bała ją nałożyć na twarz bo mam wrażliwą i trądzikową cerę :D
OdpowiedzUsuńo tej akurat nie miałam :)
OdpowiedzUsuńNie przepadam za glinkami :]
OdpowiedzUsuńNigdy nie używałam żadnej glinki :)
OdpowiedzUsuńhmmm moze i mojej niedoskonalej cerze by pomogla, chyba musze sprobowac! :)
OdpowiedzUsuńCiekawa;) Mam cerę skłonną do niedoskonałości więc przydałaby mi się
OdpowiedzUsuńNiestety nie dla mnie bo mam skórę normalna w strone suchej. A szkoda, ciekawy produkt
OdpowiedzUsuńoo już dawno nie miałam glinki na twarzy :P
OdpowiedzUsuńMnie zielona glinka okrutnie przesusza :(
OdpowiedzUsuńUwielbiam wszelkie glinki, ale zielona nigdy mi nie podchodziła :(
OdpowiedzUsuńTak na marginesie - podoba mi się u Ciebie i dodaję do obserwowanych :)
Bardzo lubię glinki i muszę uzupełnić moje zapasy :)
OdpowiedzUsuńlubię glinki, ale niektóre mnie podrażniają...
OdpowiedzUsuńOBSERWUJĘ!
Zapraszam do mnie: http://thewomenlife.blogspot.com/
Dla siebie wolę białą glinkę :)
OdpowiedzUsuńNie jestem zbyt systematyczna w stosowaniu glinek, jak widać trzeba regularności aby były efekty.
OdpowiedzUsuńLubię glinki, choć z uwagi na rodzaj skóry stawiam raczej na białą, różową lub błękitną. zielona jest w moim przypadku zbyt mocna.
OdpowiedzUsuńO tak, zielona glinka jest idealna dla cery skłonnej do "niespodzianek", to chyba moja ulubiona glinka :)
OdpowiedzUsuńMnie kusi glinka ale biała :)
OdpowiedzUsuńGlinka juz od dluzszego czasu bardzo mnie interesuje :-)
OdpowiedzUsuń