Dzisiaj zapraszam Was na post o kolejnej masce Kallosa. Czy i tym razem lubiana przeze mnie marka mnie nie zawiodła?
Od producenta:
Bananowa maska z zawartością aktywnych składników - A, B1, B2, B3, B5, B6, C, witamina E, olej z oliwek i ekstrakt banana - błyskawicznie nawilża, odmładza i pobudza włosy. Tworzy specjalną warstwę ochronną na włosach, dzięki czemu są bardziej odporne na szkodliwe działanie gorącego powietrza oraz inne czynniki atmosferyczne. Rozjaśnia, nadaje gładkość i miękkość suchym, słabym, matowym włosom.
Skład:
Aqua, Cetearyl Alcohol, Cetrimonium Chloride, Olea Europaea Oil, Parfum, Citric Acid, Cyclopentasiloxane, Dimethiconol, Propylene Glycol, Musa Sapientium Fruit Extract, Niacinamide, Calcium Pantothenate, Sodium Acsorbyl Phosphate, Tocopheryl Acetate, Pyridoxine HCI, Maltrodextrin Sodium Starch, Octenylsuccinate Silica, Benzyl Alcohol, Methylchloroisoth Iazolinone, Methylisothiaz Olinone.
Opakowanie:
Jest to typowy dla Kallosa 1l słój, utrzymany w kolorach żółci ze srebnymi akcentami. W Hebe kosztuje około 11 zł.
Konsystencja/ Zapach:
Konsytencja tej maski nie różni się niczym od innych masek Kallosa- jest gęsta i nie spływa z włosów.
Zapach jest przyjemny i ładny, choć zdecydowanie sztuczny.Trudno wyczuć w nim zapach prawdziwego, dojrzałego banana ;)
Moja opinia:
Na pewno maska Kallos Banana nie zostanie moją ulubioną. Widocznie odżywia włosy, delikatnie je wygładza. Jednak w porówaniu do wersji karetynowej czy też Silk efekt ten jest dość słaby. Dla mnie nie jest to maska, a raczej odżywka i głównie w tej roli widzę ją ponownie u siebie.
Podsumowując, Maska nie spełniła moich oczekiwań. Okazała się za słaba dla moich włosów. Jednak jako odżywka spisuje się bardzo dobrze.
Strony
Konsultantka avon
Jeśli lubisz kosmetyki i dodatkowo chciałabyś związać z nimi swój wolny czas to marka Avon wychodzi Ci na przeciw- zostań KONSULTANTKĄ AVONU . Dzięki temu będziesz mogła skorzystać z rabatów do 45% (wysokość rabatu zależy od wartości zamówienia) kupując kosmetyk dla siebie a jako konsultantka sprzedając produkty marki Avon zarabiasz pieniądze! Wszystko zależy od Ciebie. Możesz połączyć kupowanie z rabatami dla siebie z zarabianiem lub tylko kupować! Rejestracja jest całkowicie za darmo. Zachęcam do zajrzenia na stronę Avonu. Znajdziesz tam więcej informacji, a gdy się zdecydujesz, wypełnij formularz znajdujący się na stronie! :)
Subskrybuj:
Komentarze do posta
(
Atom
)
Wszędzie kuszą Kallosami muszę w końcu zakupić własny egzemplarz tej maski
OdpowiedzUsuń:) a może wypróbuj ja z półproduktami?
U mnie ten kallos wlasnie czeka na publikacje :-)
OdpowiedzUsuńKoniecznie muszę wreszcie zużyć moją maskę i wypróbować coś z Kallosa! :)
OdpowiedzUsuńKallos chodzi za mną już od dłuższego czasu, ale teraz to już zupełnie nie wiem, na co się zdecydować.
OdpowiedzUsuńJa obecnie mam waniliową i nawet daje radę.
OdpowiedzUsuńja lubię tą maskę :)
OdpowiedzUsuńLubię szampon bananowy z Kallosa :) Używam go zawsze, gdy nie mam czasu na odżywkę, bo moje włosy są po nim miękkie i błyszczące ;)
OdpowiedzUsuńU mnie też opinia o Kallosie - cóż za zgranie :D
OdpowiedzUsuńJa bananowej nie miałam, ale pewnie wcześniej czy później ją wypróbuję.
Bardzo lubię Kallosy :)
Ja jeszcze tej nie stosowałam :)
OdpowiedzUsuńJuż dawno nie miałam żadnego Kallosa i właśnie ten bananowy mnie kusi :)
OdpowiedzUsuńPięknie pachnie :)
OdpowiedzUsuńJa ją bardzo lubię :)
OdpowiedzUsuńmam na nią ochotę.
OdpowiedzUsuńTej wersji Kallosa nie znam, sporo ich ostatnio się zrobiło ;)
OdpowiedzUsuńBananowej nie miałam, chętnie poznam, może ja będę bardziej zadowolona :).
OdpowiedzUsuńWszędzie kusicie tym bananem, a ja nie mogę go dostać :) Na łowy znowu ruszę za jakiś czas, bo teraz mam keratynową :)
OdpowiedzUsuńSztuczny banan.. o niee. Jeszcze nie widziałam tego kallosa.
OdpowiedzUsuńA jakie fajne zdjęcie :)
OdpowiedzUsuńJaki sztuczny banan! Ten zapach jest tak obłędny że aż maskę chce się jeść :D
Miałam ją, niestety zmasakrowała mi włosy- dosłownie. Nigdy więcej po nią nie sięgnę, a szkoda..
Ja bananowej jeszcze nie miałam, ale jestem pewna, że spróbuję ;)
OdpowiedzUsuńDla mnie to najlepsza odżywka (!!!!!!) jaką miałam.
OdpowiedzUsuńMiałam inną wersję Kallosa i nie polubiłam, jeśli jeszcze jakąś będę chciała wypróbować, to pewnie sięgnę po tą, bo zapach mnie kusi, nawet ta lekka sztuczność mnie nie odstrasza :) Może u mnie sprawdzi się lepiej.
OdpowiedzUsuńJuż sobie dałam spokój z Kallosami, moje włosy ich nie lubią :)
OdpowiedzUsuńtej jeszcze nie miałam, ale bardzo lubię kallosy
OdpowiedzUsuńLubię wszystko co bananowe :) Muszę ją kupić być może u mnie się sprawdzi :)
OdpowiedzUsuńja na razie nie miałam żadnej nie miałam z kallasów
OdpowiedzUsuńchyba miałam już wszystkie dostępne kaliosy i zawsze w polowie oddaje je przyjaciółce.. tak ładnie wygladaja i pachną a często nie dają zbyt dużego efektu ;c
OdpowiedzUsuńKiedyś w końcu kupię :D
OdpowiedzUsuńKiedyś w końcu kupię :D
OdpowiedzUsuńA ja ją nawet lubię, dla moich włosów jest ok:)
OdpowiedzUsuńUwielbiam za sam zapach :)
OdpowiedzUsuńJest świetna :)!
OdpowiedzUsuńMiałam dokładnie te same odczucia co Ty. Nigdy już do niej nie wrócę. Sztuczny zapach mnie zabijał. Pozdrawiam i dodaje do obserwacji, jeśli nie masz nic przeciwko ;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam ich maski i mimo Twojej nie do końca pochlebnej recenzji z pewnością bym ją nabyła gdyby nie efekt rozjaśniający... Moje włosy są ciemne i lubię je jako ciemne :-) Pozdrawiam :-*
OdpowiedzUsuńOstatnio kupiłam szampon Kallosa, najpierw chcę go przetestować a później dopiero maski. :)
OdpowiedzUsuńSporo czytałam o tym bananku ale jeszcze jakoś żaden Kallos nie wpadł w moje łapy... może warto to zmienić :)
OdpowiedzUsuńKuszą mnie te maski z każdego bloga :D chyba wreszcie będę musiała jakąś wypróbować :D
OdpowiedzUsuńMnie niestety trochę obciąża o dziwo, ja się z nią nie polubiłam :(
OdpowiedzUsuńwłasneśnie kupiłam sobie kreatynową ale długo myślałam nad bananową :)
OdpowiedzUsuńMam, czasem używam, a jego skuteczność oceniam mniej więcej na razie na 4/6 punktów ;)
OdpowiedzUsuńtego bananowego kalosa widzę już któryś raz, ale w sumie nikt się nią za bardzo nie zachwyca, więc nie wiem, chociaż kusi mnie zapach :D
OdpowiedzUsuńMiałam kiedyś bananową i też nie byłam z niej zadowolona..
OdpowiedzUsuńJak a razie od roku próbuję wykończyć budyniową haha :D Ale na tą też na pewno się skuszę :) Pozdrawiam i zapraszam do siebie ! Buziaki ♥
OdpowiedzUsuńJa używałam jej właśnie jako odżywki i nawet przypadła mi do gustu :)
OdpowiedzUsuńObecnie używam mlecznej i jestem mega zadowolona :)
OdpowiedzUsuńhttp://loveecosmetics.blogspot.com/
Mam 3 na stanie w poczekalni. Chyba czas z nimi ruszyć. Chociaż banana jeszcze w zbiorach nie mam.
OdpowiedzUsuńJa z Kallosów używałam jak dotąd tylko Latte, która była ok i borówkowej, która się u mnie nie sprawdziła ;/
OdpowiedzUsuńBananowej jeszcze nie miałam, ale bardzo polubiłam czekoladową i Silk :)
OdpowiedzUsuńZaczęłam używać i jestem oczarowana :)
OdpowiedzUsuńZ bananowych kosmetykow do wlosow miałam tylko duet z The Body Shop. Tego Kallosa nie znam. Kiedys od siostry dostałam odlewkę algowej i była całkiem przyjemna ;)
OdpowiedzUsuńMnie jakoś maski Kallos nie ciekawią i nie kuszą mimo, że mnóstwo ich na blogach :D
OdpowiedzUsuńna pewno już się polubimy za wygładzenie :)
OdpowiedzUsuńChciałam ją kupić, ale właśnie czytałam że jest słaba :)
OdpowiedzUsuńDla samego zapachu bym ją kupiła ;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam jej zapach <3
OdpowiedzUsuńWłosy mamy różne i produkty inaczej działają, ostatnio chciałam ją kupić kilkakrotnie ale pech chciał, że za każdym razem jej nie mogłam spotkać w Hebe.
OdpowiedzUsuńMiałam wersje blueberry była świetna, a tej bananowej nie testowałam ( ale ciekawa jestem jej ) ale miałam okazje powąchać i zapach jest mega ;)
OdpowiedzUsuńDużo osób kusi się na tę maskę właśnie ze względu na zapach - też jestem go ciekawa, ale litrowego słoja jednak nie kupię. Ostatnio miałam wersję keratynową i bardziej się z nią męczyłam niż to warto :D
OdpowiedzUsuń