Balsam dzięki specjalistycznej formule
lipidowej skutecznie regeneruje i odżywia skórę. Składniki formuły
doskonale pielęgnują skórę zapewniając jej korzyści niezbędne dla 100%
regeneracji. Formuła lipidowa z olejem brzoskwiniowym odbudowuje i
wzmacnia naturalny płaszcz lipidowy skóry. Wosk z oliwek w połączeniu z
alantoiną uzupełnia niedobory substancji odżywczych niwelując uczucie
napięcia i szorstkości. Glucam wiąże i trwale utrzymuje wodę w naskórku
przywracając jędrność i elastyczność. Gliceryna przywraca skórze
miękkość, usuwając mikropęknięcia i zgrubienia. Kremowa konsystencja
zapewnia przyjemne rozprowadzanie produktu i szybkie wchłanianie.
Skład:
Aqua, Paraffinum Liquidum, Glycerin, Ceteareth-20, Glyceryl Stearate SE, Cetearyl Alcohol, Triethanolamine, Acrylates/C10-30 Alkyl Acrylate Crosspolymer, Prunus Persica (Peach) Kernel Oil, Hydrogenated Olive Oil Decyl Esters, Methyl Gluceth-20, Allantoin, PEG-8, Tocopherol, Sorbitol, Vitis Vinifera (Grape) Leaf Extract, Ascorbyl Palmitate, Algae Extract, Citric Acid, Ascorbic Acid, Phenoxyethanol, Methylparaben, DMDM Hydantoin, Propylparaben, Potassium Sorbate, Parfum, Butylphenyl Methylpropional, Linalool, Alpha-Isomethyl Ionone, Coumarin, Benzyl Salicylate, Limonene
Opakowanie:Balsam znajduje się w podłużnej, czerwonej butelce o pojemności 250 ml.
Cena to około 14 zł.
Konsystencja/ Zapach:
Balsam jest białego koloru. Konsystencja nie jest za gęsta. Balsam dobrze rozprowadza się po skórze, szybko się wchłania. Nie pozostawia tłustej warstwy.
Zapach jest przyjemny, niezbyt intensywny.
Moja opinia:
Jak już wspominałam po zimie moja skóra jest dość mocno przesuszona, dlatego postanowiłam wprowadzić do pielęgnacji balsam, który przywróci jej dawną gładkość.
Na początku zwrócę uwagę na wysokie miejsce parafiny w składzie balsamu. Wiem, że nie wszystkim ona służy i balsam u dużej liczby osób już na początku będzie zdyskwalifikowany.
Moja skóra na parafinę reaguje dobrze, więc bez obaw sięgnęłam po balsam.
Nakładałam go raz dziennie wieczorem. Balsam szybko się wchłania dzięki czemu skóra nie lepi się do wszystkiego.
Balsam dobrze odżywia skórę, staje się ona miękka w dotyku. Niestety jak dla mnie efekt nawilżenia jest zdecydowanie za słaby. Będę musiała poszukać innego kosmetyku, a do niego może wrócę by utrzymać nawilżoną skórę.
Podsumowując, Balsam mogę polecić tym, którzy nie obawiają się parafiny w składzie i nie narzekają na mocno przesuszoną skórę.
Nie sięgnę po niego przez parafinę w składzie, moja skóra za nią nie przepada.
OdpowiedzUsuńJa nie unikam parafiny jak ognia, ale też jej fanką nie jestem także wolę poszukać czegoś lepszego :)
OdpowiedzUsuńTego balsamu nie miałam ale jakoś szczególnie mnie nie kusi ;)
OdpowiedzUsuńMyślę, że u mnie sprawdziłby się ;) Również nie przeszkadza mi parafina w balsamach do ciała .
OdpowiedzUsuńDla mnie podwójne nie:
OdpowiedzUsuń1. Parafina
2. Mam właśnie bardzo suchą skórę więc tak jak piszesz, byłby zbyt słaby.
miałam i bardzo się z nim " zaprzyjaźniła " ;p
OdpowiedzUsuńO nie, ma parafinę w składzie, nie dla mnie ten balsam
OdpowiedzUsuńMi parafina w produktach do ciała nie przeszkadza :) nawet lubię produkty lirene :) kojarzę ich dobre balsammy brązujące :) tego.akurat nie znam :)
OdpowiedzUsuńTego balsamu jeszcze nie miałam, ale produkty Lirene ogólnie mega lubię więc na pewno kiedyś spróbuję :)
OdpowiedzUsuńJa nie mam problemu ze skórą czasami nawet nie muszę się balsamować przez np dwa dni ;) parafina też krzywdy mi nie robi więc jej nie unikam :)
OdpowiedzUsuńMyślę że kiedyś go przetestuje ale raczej w wlecie, bo zimą wolę cięższe gabaryty :P
moja ulubiona firma :D
OdpowiedzUsuńOj, składowi mówię nie. Parafina, trzy nieładne konserwanty, składniki zapachowe - potencjalne alergeny. I jeszcze do tego nie za bardzo się sprawdził...
OdpowiedzUsuńno właśnie, parafina go dyskwalifikuje u mnie :D miałabym krosty że hoho
OdpowiedzUsuńMi parafina nie szkodzi, ale często staram się jej unikać. Szkoda, że takie słabe nawilżenie daje.
OdpowiedzUsuńProdukt całkowicie nie dla mnie...
OdpowiedzUsuńSzkoda, że efekt nawilżania jest za słaby. Szukam dla siostry czegoś konkretnego ;D
OdpowiedzUsuńGreat review sweetheart...thx for sharing!
OdpowiedzUsuńRaczej nie wypróbuję bo wolę bardziej pachnące balsamy :)
OdpowiedzUsuńJeżeli chodzi o parafinę to unikam jej na twarzy ale do ciała jak na razie mi nie przeszkadza :)
OdpowiedzUsuńkiedyś miałam, całkiem fajny,ale jednak nie kupię go ponownie :)
OdpowiedzUsuńObecnie stawiam jednak na coś naturalniejszego :) Teraz wykańczam Biolaven i masło Vianek, zdecydowanie je wolę od podobnych balsamów, ale kiedyś i takich uzywałam i żyję :P
OdpowiedzUsuńuwielbiam wszelkiego rodzaju balsamy do ciała, tego jeszcze nie testowałam :)
OdpowiedzUsuńhttp://wooho11.blogspot.com/ - Jeśli mogłabym prosić o kliknięcie w linki w nowym poście byłabym bardzo wdzięczna <3
Jeszcze nie próbowałam ;) Ostatnio jestem fanką magii olejków od Soraya
OdpowiedzUsuńNie przepadam za Parafina :-)
OdpowiedzUsuńJakoś nie przepadam za balsamami ostatnio, ale jeśli już czegoś używam to balsamu Nivea masłem shea :)
OdpowiedzUsuńLubię produkty od Lirene, ale od balsamów wolę musy hihi :) Buziaki http://szymkowerobotki.blogspot.com
OdpowiedzUsuńciekawa jestem jakby się sprawdził u mnie.
OdpowiedzUsuńJuż widzę że to produkt nie dla mnie. O tej porze roku moja skóra wymaga naprawdę konkretnego nawilżenia :/
OdpowiedzUsuńBalsamy tej marki niestety nie sprawdzały się u mnie dobrze, ale być może dlatego, że mam naprawdę wymagającą skórę. Moja koleżanka bardzo tą wersję lubi :)
OdpowiedzUsuńMoja mama często używa balsamów tej firmy ale słabo się sprawdzają :)
OdpowiedzUsuńDla mnie kosmetyki Lirene są za słabe na obecną porę roku. :)
OdpowiedzUsuńBorykam się z problemem bardzo suchej skóry już od dłuższego czasu i nie mogę znaleźć kosmetyku, który przyniósłby ukojenie.. Możecie mi coś polecić? (kto wie, może nie wszystkiego próbowałam)
OdpowiedzUsuńmi tam parafina nie przeszkadza ;)
OdpowiedzUsuńJuż myślałam, że to balsam z Venus, który bardzo polubiłam a to z Lirene - nie znam ale chętnie poznam bo lubię markę. =)
OdpowiedzUsuńWygląda ciekawie, ale raczej zostanę wierna olejkom ;)
OdpowiedzUsuńObawiam się, że byłby za słaby w tej chwili.
OdpowiedzUsuńMiałam kiedyś jakiś balsam Lirene, ale jakoś nie zachwycił mnie na tyle, aby sięgnąć po inne.
OdpowiedzUsuńParafina na ciele mi nie przeszkadza, gorzej by było z twarzą. Zapiszę go sobie :)
OdpowiedzUsuńnie lubię parafiny więc dla mnie odpada
OdpowiedzUsuńJesienią i zimą najlepiej sprawdzają się chyba treściwe masła do ciała niż balsamy. Osobiście też musiałam się przerzucić z moich ulubionych balsamów pod prysznic na klasyczne masła i balsamy, bo te pierwsze były niewystarczające.
OdpowiedzUsuń