Od producenta:
Skład:
Opakowanie:
Serum zamknięte jest w szklanej butelce o pojemności 30 ml. Ze wzgledu na to, że buteleczka wykonana jest z jasnego szkła przechowuję go w tekturowym opakowaniu, w którym go kupiłam. Witamina C nie lubi światła, bo traci przez nie stabilność. Do aplikacji serum służy nam wygodna pipeta dzięki której nabieramy odpowiednią ilość serum.
Cena to około 25 zł.
Konsystencja/ Zapach:
Konsystencja serum jest bezbarwna i przezroczysta. Jest wodniste i bardzo szybko wchłania się w skórę. Jeśli moja skóra była podrażniona to po nałożeniu serum delikatnie szczypała.
Zapach jest specyficzny. Pachnie cytryną, ale po nałożeniu na skórę jakby się utlenia i robi się trochę mniej przyjemny.
Moja opinia:
Serum używałam około 4 razy w tygodniu. Nakładałam go głównie na noc, ponieważ rano nie lubię nakładac na twarz za dużo warstw, a krem pod makijaż jest u mnie obowiązkowy. Jeśli ktoś chcciałby jednak nakładać serum pod makijaż, to śmiało może to robić. Serum bardzo szybko sie wchłania, nie pozostawia żadnej warstwy na skórze. Nie wpływa na trwałość makijażu. Nie powoduje rolowania podkładu.
Jeśli chodzi o działanie serum to efekty, które zauważyłam występują już po pierwszym użyciu. Dzięki niemu cera była delikatnie nawilżona i rozjaśniona. Serum nie powoduje łuszczenia się skóry. Po dłuższym używaniu serum zauważyłam, że pomogło mi rozprawić się z większośćią drobnych przebarwień potrądzikowych. Na te mocniejsze nie ma siły. Nie zauważyłam żeby serum potęgowało przetłuszczanie się skóry, nie wpłynęło również na ograniczenie produkcji łoju. Serum nie wpływa równiez na szybkość gojenia się wyprysków, ani nie potęguje powstawanie nowych. Dzięki bardzo lekkiej konsystencji nie zapycha porów, wręcz przeciwnie miałam wrażenie, że przyczyniło się do redukcji liczby zaskórników. Oczywiście nie wszystkich. Ale jest ich mniej a istniejące są jakby mniej widoczne.
Podsumowując, Działanie serum bardzo mnie zadowoliło. Użyskałam efekty,na które liczyłam najbardziej, czyli nawilżoną i promienną skórę. W okresie jesiennym moja skóra ma bardzo brzydki koloryt, a to serum sprawiło, że z dnia na dzień zaczęła wyglądać coraz lepiej.
Jeśli chodzi o działanie serum to efekty, które zauważyłam występują już po pierwszym użyciu. Dzięki niemu cera była delikatnie nawilżona i rozjaśniona. Serum nie powoduje łuszczenia się skóry. Po dłuższym używaniu serum zauważyłam, że pomogło mi rozprawić się z większośćią drobnych przebarwień potrądzikowych. Na te mocniejsze nie ma siły. Nie zauważyłam żeby serum potęgowało przetłuszczanie się skóry, nie wpłynęło również na ograniczenie produkcji łoju. Serum nie wpływa równiez na szybkość gojenia się wyprysków, ani nie potęguje powstawanie nowych. Dzięki bardzo lekkiej konsystencji nie zapycha porów, wręcz przeciwnie miałam wrażenie, że przyczyniło się do redukcji liczby zaskórników. Oczywiście nie wszystkich. Ale jest ich mniej a istniejące są jakby mniej widoczne.
Super wiedzieć, muszę wypróbować, w zapasach mam zdaje się korygujące, ale muszę skontrolować :)
OdpowiedzUsuńU mnie czeka na wypróbowanie :)
OdpowiedzUsuńDużo dobrego czytałam o serach Bielendy :)
OdpowiedzUsuńRecenzja zachęca do kupienia. Kusi mnie to, że rozjaśnia i dosyć szybko się wchłania :D
OdpowiedzUsuńKusisz. dużo dobrego czytam o serach z tej firmy.
OdpowiedzUsuńBrzmi nawet kusząco, ale ja na razie boję się eksperymentować z takimi kosmetykami, bo raz zrobiłam odstępstwo od ulubionego serum i źle się to dla mnie skończyło niestety ;/
OdpowiedzUsuńzastanawialam sie nad nim, ale to chyba nienajlepsze opcja na sloneczne dni.. :)
OdpowiedzUsuńSera Bielendy są podobno dobre.
OdpowiedzUsuńBardzo dobra seria, mam maskę nocną i jest rewelacyjna :)
OdpowiedzUsuńKilka razy zastanawiałam się nad tym serum. Twoja recenzja mnie zachęciła, mam nadzieję, że i u mnie nie powstanie efekt zapychania :)
OdpowiedzUsuńKorygujące uwielbiam, ti też mam ochotę sprawdzić.
OdpowiedzUsuńMam serum korygujące i używam. Może i to kiedyś przetestuję.
OdpowiedzUsuńchciałabym spróbować!! :)
OdpowiedzUsuńbardzo lubię produkty z Bielendy i właśnie kupiłam komuś Mezo Tonik, więc byłoby do pary :)
OdpowiedzUsuńLovely products! Following you on Google+. Greetings from Holland, Hanna <3
OdpowiedzUsuńvitamina C to jest to:)
OdpowiedzUsuńmiałam to serum, całkiem dobrze nawilżało moją suchą skórę
OdpowiedzUsuńbrzmi zachęcająco ;)
OdpowiedzUsuńzapowiada się kuszący produkt ;)
OdpowiedzUsuńhmmm moze w moim przypadku juz czas na serum ;D
OdpowiedzUsuńLubię kosmetyki, które szybko się wchłaniają :) Zaciekawiło mnie to serum :)
OdpowiedzUsuńU mnie niestety nie zadziałało tak dobrze, a wręcz mnie zapychało :/
OdpowiedzUsuńWitamina C jest potrzebna w syntezie kolagenu, więc z pewnością sprawdzi się w takim serum. A jak nie to polecam dietę bogatą w tę witaminę!
OdpowiedzUsuńNam niestety nie zdziałał cudów na przebarwienia ;/ Niestety zapchał też cerę ;/
OdpowiedzUsuńU mnie się niestety nie sprawdziło :(
OdpowiedzUsuńPierwszy raz słyszę o tym produkcie, fajna cena więc może warto się skusić i przetestować, chyba tak zrobie :)
OdpowiedzUsuńDla mnie to serum to nowość, ale skusiłaś mnie na tyle, że przy następnej wizycie w drogerii, zapewne się za nim rozejrzę :)
OdpowiedzUsuńdawno nic nie miałam z bielendy. i nie będę miała bo zapasów kosmetycznych mam po dziurki w nosie;D
OdpowiedzUsuńU mnie jedno serum Bielendy czeka na swoją kolej, ale korygującym byłam zachwycona :)
OdpowiedzUsuńPo Twojej recenzji także i ja chciałabym wypróbować to serum ;-)))))))
OdpowiedzUsuń