Co prawda zabiegi z użyciem kwasów powinny przypadać na okres jesieni, ewentualnie wczesnej wiosny, ale receznję zabiegu z użyciem kwasu salicylowego postanowiłam przedstawić Wam właśnie teraz po 6 tygodniach kuracji, oczywiście z przerwą.
Od producenta:
Kwas salicylowy zaliczany jest do grupy kwasów beta-hydroksy i pochodzi z wierzby. Działa trochę inaczej niż peelingi z kwasów alfa-hydroksy, takich jak glikolowy czy mlekowy. 15% procentowy roztwór kwasu równa się około 40% procentowemu roztworowi kwasu glikolowego. Jeśli szukasz peelingu, penetrującego głębsze warstwy skóry, ale obawiasz się, że twoja skóra zostanie podrażniona przez 40% peeling glikolowy, ten produkt jest właśnie dla ciebie – tak samo skuteczny jak peeling glikolowy, ale nie tak podrażniający.
KORZYŚCI:
- Stosowany regularnie kontroluje nadmierne wydzielanie sebum, będącego częstą przyczyną trądziku lub rumienia różowatego.
- Kwas Salicylowy jest jedynym peelingiem do stosowania w warunkach domowych, który skutecznie dociera do porów, odblokowując je poprzez usuwanie zanieczyszczeń prowadzących do zaskórniaków i krostek.
- Stymuluje procesy odnawialne, co pozwala skórze zachować zdrowy wygląd i blask
- Stymuluje produkcję kolagenu, dzięki czemu przyczynia się do zmniejszenia zmarszczek.
- Pomaga w redukcji nadmiernej pigmentacji będącej jednym z ubocznych skutków promieniowania UV (wyrównując koloryt skóry)
- Można stosować go bezpiecznie w warunkach domowych
- Nie powoduje dyskomfortu, poza lekkim zaczerwienieniem godzinę lub dwie po zabiegu; nie wymaga długotrwałego okresu gojenia, jak to się zdarza po zabiegach inwazyjnych w gabinetach kosmetycznych.
Opakowanie:
W zestawie otrzymujemy dwie buteleczki, jedna zawiera roztwór kwasu salicylowego, u mnie jest to roztwór o stężeniu 15% ( 30 ml) , a w drugiej mamy żel neutralizujący (pojmność 65 ml). Dodatkowo do zestawu dołączonych było kilka płatków kosmetycznych.
Koszt zestawu to 38,80 zł.
Konsystencja/ Zapach:
Konsystencja kwasu jest wodnista, dobrze wsiąka w płatek i bez problemu nanosi się go na twarz. Natomiast żel ma już nieco gęstszą konsystencję, bardziej oleistą.
Zapach roztworu jest bardzo intensywny, pachnie spirytusem. Mi nie odpowiada. Żel neutralizujący ma już delikatny zapach, prawie niewyczuwalny.
Moja opinia:
Zgodnie z zaleceniami producenta zabieg stosowałam przez 6 tygodni, w odstępie tygodnia każdy. Przed wykonaniem zabiego należy dobrze oczyścić skórę, następnie zwilżyć wacik roztworem, nałożyć go na twarz i pozostawić na około 1-7 min, następnie zmywamy wszystko żelem nautralizującym, a po około 2 minutach, jeszcze raz zmywamy wszystko pod ciepłą wodą.
Z zabiegu jestem nawet zadowolona. Może efekty nie są jakieś spektakularne, ale na pewno widoczne. Skóra po 6 tygodniach stosowania zabiegu stała się ładnie rozjaśniona, a kloryt został delikatnie wyrównany. Jesli chodzi o zaskórniki to rzeczywiście zostają one oczyszczone, ale efekt utrzymuje się zaledwie do kilku godzin po wykonaniu zabiegu. Na drugi dzień stają się tak samo widoczne. Nie zauważyłam równiez by zabieg miał pozytwny wpływ na pojawianie się niedoskonałości na twarzy.
Kwas nie podrażnił mi skóry, nie prowadził do nadmiernego wysuszenia. Jedynie czasami występowało delikatne wysuszenie skóry na żuchwie czy w okolicy nosa.
Podsumowując, Nie wiem czy sięgnę po ten zabieg peelingujący w przyszłości, bo efekty choć wystąpiły to dla mnie były za małe. Oczekuję czegoś więcej.
Zestaw ma bardzo przyjemną cenę :)))
OdpowiedzUsuńU mnie przeważnie gdy używa, produktów z tym kwasem występuje jakiś wysyp, więc nie wiem co jest grane ;/
OdpowiedzUsuńJa chyba nie odważyłabym się sięgnąć po taki zabieg bez wsparcia kosmetologa ;-)
OdpowiedzUsuńJa zrezygnowałam teraz z kwasu, poczekam do późnej jesieni, bo jakoś się boję... ale też i karmię małego dalej, jakoś wolę z hormonami nie igrać ;)
OdpowiedzUsuńNie miałam z tymi cudami do czynienia :D
OdpowiedzUsuńja miałam migdałowy; ) chwaliłam sobie
OdpowiedzUsuńMiałam kwasy z tej firmy :)
OdpowiedzUsuńi jak?:D
Usuńnie miałam nigdy czegoś takiego ale korci mnie;)
OdpowiedzUsuńRodzai kwasów jest tyle, że na pewno dobierzesz sobie lepiej działający ;) Aczkolwiek jeśli chodzi o większe stężenia na Twoim miejscu nie robiła bym ich sama, ponieważ nigdy nie wiadomo jaka reakcja może nastąpić i kiedy pojawi się frez. Samej ciężko to kontrolować i można wyrządzić sobie dużą krzywde ;)
OdpowiedzUsuńMogłabym wypróbować taki zabieg choć sama nie wiem czy teraz kiedy idzie ciepło to bym go robiła, takie zabiegi chyba lepiej zimą robić :)
OdpowiedzUsuńZ checia bym wyprobowala, bo sama mam problem z sebum.
OdpowiedzUsuńCiekawe jakby u mnie się sprawdził ten zestaw :)
OdpowiedzUsuńkompletnie nie znam tego zabiegu :)
OdpowiedzUsuńLubię produkty z kwasami. Nigdy nie widzę wielkiego złuszczania (moim koleżankom skóra potrafi schodzić płatami), a efekty są :)
OdpowiedzUsuńZestaw ciekawy :)
OdpowiedzUsuńciekawy zestaw ;)
OdpowiedzUsuńJeśli mowa o kwasach to ja zawsze wolałam migdałowy :) Kumpela używała salicylowego i była zadowolona :)
OdpowiedzUsuńJa teraz używam krem z kwasami. Tej firmy nie znam.
OdpowiedzUsuńFirmę znam ale nie używałam nigdy takiego zabiegu.
OdpowiedzUsuń