Od producenta:
Delikatny tonik nawilżający w formie mgiełki, na bazie ekstraktu z owoców dzikiej róży, do pielęgnacji cery wyjątkowo wrażliwej, podrażnionej. Uzupełnia demakijaż, przywracając skórze odpowiedni poziom pH. Zawiera składniki o działaniu łagodzącym (alantoina), ochronnym (alginian sodu), antyoksydacyjnym i wspomagającym mechanizmy naprawcze, (kwas laktobionowy). Olejek geraniowy poprawia elastyczność i uspokaja skórę.
Skład:
Aqua, Glycerin, Panthenol, Rosa Canina Fruit Extract, Decyl Glucoside, Coco-glucoside, Cocamidopropyl Betaine, Lactobionic Acid, Lactic Acid, Sodium Alginate, Allantoin, Benzyl Alcohol, Dehydroacetic Acid, Pelargonium Graveolens Oil, Parfum, Geraniol.
Opakowanie:
Tonik znajduje się w klasycznej butelce z atomizerem z białego, nieprześwitującego plastiku.
Szata graficzna bardzo prosta i skromna. Dominują w niej motywy roślinne.
Atomizer zamykany plastikowym korkiem. Cena to około 19 zł.
Konsystencja/ Zapach:
Konsystencja toniku wodnista, nie pieni się.
Zapach toniku jest typowo różany. Dość intensywny.
Moja opinia:
Jak już wspomniałam tonik kupiłam głównie z myślą o scalaniu warstw makijażu mineralnego. Do tej pory używałam mgiełki z Efektimy i na razie nie mogę jej nigdzie spotkać. Niestety w tej roli się nie sprawdził, ponieważ atomizer rozpyla za dużą ilość kosmetyku i sprawia, że podkład mineralny ,,ciastkuje się" . Dlatego zaczęłam go używać do odświeżania cery w ciągu dnia. Co robi z moją cerą tonik?
Przede wszystkim koi suchą skórę , nawilża nieco i mam wrażenie , że skóra jest bardziej
zadbana. Skóra staje się też miękka w dotyku i co fajne mam wrażenie
że łagodzi podrażnienia i przyspiesza gojenie się wyprysków. Brakuje mi może jakiegoś efektu WOW ale ogólnie nie ma się do czego przyczepić.
Podsumowując, Dla mnie jest to średniej jakości kosmetyk i raczej nie będę do niego wracać w przyszłości.
Chyba się na jego jednak nie skusze :(
OdpowiedzUsuńszkoda, że nie współgra z podkładem mineralnym :( Jednakże Vianek ma bardzo dobre kosmetyki! :D
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie - właśnie pojawił się nowy post!
https://pani-blondynka.blogspot.com/
Szkoda, że kosmetyk nie sprawdził się do scalania makijażu mineralnego.
OdpowiedzUsuńHmm ... mieszane odczucia
OdpowiedzUsuńChyba się nie skuszę.
OdpowiedzUsuńAtomizer w tym toniku jest wybitnie szczery ;)
OdpowiedzUsuńAtomizer niestety jest mocno nietrafiony, ale sam tonik jest przyjemny :)
OdpowiedzUsuńHmm ja bym go używała chyba tylko na noc po oczyszczeniu skóry pod produkty pielęgnacyjne w ciągu dnia raczej nie używam takich produktów chyba że latem :)
OdpowiedzUsuńMam cerę wrażliwą i suchą, więc myślę, że ten tonik sprawdzi się także u mnie.
OdpowiedzUsuńDziękuje za obserwację :* Również obserwuję :)))
u mnie ten kosmetyk sprawdził się bardzo fajnie
OdpowiedzUsuńLubię kosmetyki Vianka, więc myślę że dobrze by się u mnie sprawdził :)
OdpowiedzUsuńJa akurat lubię tą ich serię :)
OdpowiedzUsuńLubię go, ale rzeczywiście mgiełka mogłaby być delikatniejsza:)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że tak średnio wypadł :P
OdpowiedzUsuńNie przepadam za tonikami z atomizerem, dlatego u mnie odpadłby na samym początku za aplikację. Do scalania makijażu najlepsze są właśnie mgiełki :)
OdpowiedzUsuńNa razie nie czuję potrzeby sięgania po ten kosmetyk.
OdpowiedzUsuńJa za tonikami w sprayu nie przepadam. Wolę klasyczną formę.
OdpowiedzUsuńLubię toniki z atomizerem, ale jednak wolę lżejszą formułę samego kosmetyku :)
OdpowiedzUsuńLubiłam, za działanie jak i zapach ;) Chociaż z tej kategorii to najlepsza była dla mnie tonik mgiełka Sampar (niestety nie ma tej marki już w Sephora) ale ten produkt daje również radę i kosztuje 10 razy mnie ;D!
OdpowiedzUsuńJa jakos nie czuje potrzeby siegania po te marke
OdpowiedzUsuńCiekawy produkt, ale ja od miesięcy do scalania makijażu stosuję wodę termalną Uriage i świetnie się ona sprawdza w tej roli :D
OdpowiedzUsuńNie przepadam za tą marką, miałam kiedyś jakiś krem i się trochę zraziłam.
OdpowiedzUsuń